Kto zawiódł w sprawie GetBacku?

PAP, Kamil Zatoński
opublikowano: 2019-09-04 08:15

NIK zwraca uwagę, że KNF nie tylko nie dostrzegała tego, co robi windykator, ale także jak wielkie czerpie korzyści z jego działań rynek finansowy - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

"DGP" przedstawiła wyniki wystąpienia pokontrolnego, które Najwyższa Izba Kontroli na początku lipca skierowała do Komisji Nadzoru Finansowego.

GetBack
fot. Michal Dyjuk / FORUM

"Zwraca ona uwagę, że nadzór nie dostrzegał nie tylko tego, co robi windykator, lecz także, jak wielkie korzyści czerpie z jego działań rynek finansowy" - czytamy.

Według NIK - podaje dziennik - nie widziano problemu z wycenami skupowanych od banków czy telekomów długów i tego, czy ich windykacja przebiega prawidłowo. "Audytorom – zarówno robiącym rewizję finansową w GetBacku, jak i tym w zarządzanych przez niego funduszach sekurytyzacyjnych – nie zapaliła się lampka ostrzegawcza, że ze sprawozdaniami spółki jest coś nie tak" - pisze "DGP".

Informator gazety, znający szczegóły raportu NIK, przekazał, że Izba ustaliła głównie błędy nadzorcze czy zaniechania KNF, ale przy okazji pokazała w swoim raporcie, jak zachowywały się instytucje finansowe i zarazem beneficjenci funkcjonowania GetBacku.

"W tym przypadku są to podmioty nadzorowane. Więc KNF też powinien wiedzieć, czy windykator działa zgodnie z przepisami" - powiedział "DGP" informator.