Po tym jak poniedziałkowy rajd wyniósł główny wskaźnik nowojorskiej giełdy w pobliże bariery 2100 punktów, powyżej której przez całą sesję utrzymał się ostatnio w lipcu ubiegłego roku, zakupy wyraźnie wyhamowały. Tuż za półmetkiem handlu S&P500 oraz Nasdaq tracą po 0,1 proc., a Dow Jones utrzymuje się w okolicach kreski. Wyrwać rynku ze stabilizacji nie zdołał przygotowany przez agencję ADP raport z amerykańskiego rynku pracy, będący próbą generalną przez piątkowym analogicznym odczytem danych rządowych. Zgodnie z oczekiwaniami, w sektorze pozarolniczym przybyło w maju 173 tys. etatów. Publikacja dobrych danych w piątek może być dla Fedu argumentem za podniesieniem stóp procentowych już w tym miesiącu, czego prawdopodobieństwo traderzy z rynku terminowego oceniają na 20 proc.
- Inwestorzy słusznie skupiają się na jutrzejszym odczycie z rynku pracy – komentował w wypowiedzi dla Bloomberga Eric Wiegand, zarządzający w grupie US Bank.
Niemal bez ruchu zastygły także indeksy europejskie. Frankfurcki DAX zakończył handel w okolicach kreski, a paryski CAC40 stracił 0,2 proc. Tyle samo nad kreską zamknął się warszawski WIG. Tymczasem za oceanem o ponad 1 proc. zniżkują notowania Apple. Cenę docelową dla akcji spółki obniżył bank Goldman Sachs.
