Notowania hut szkła, po poniedziałkowej korekcie o 5 proc., kontynuowały dynamiczne wybicie z trendu spadkowego.
Kurs Krośnieńskich Hut Szkła mocno rośnie, ale główny akcjonariusz twierdzi, że to nie jego robota. Za akcje Krosna na zamknięciu wczorajszej sesji płacono 0,74 zł, co oznaczało wzrost o 37 proc.
O wymowie zwyżki świadczą wysokie obroty. W miniony czwartek, kiedy kurs odbił się z poziomu 40 groszy i wzrósł o 33 proc., z rąk do rąk przeszło ponad 2,8 mln akcji. To 7 proc. kapitału. Dzień później kurs zyskał 9,6 proc., a wolumen był jeszcze wyższy — 4,7 mln sztuk (12 proc. kapitału). W poniedziałek właściciela zmieniło 1,8 mln akcji, a na koniec wczorajszej sesji wolumen zbliżył się do 7,9 mln. To aż 20,7 proc. wszystkich wyemitowanych papierów.
— Cieszę się, że kurs rośnie, ale nie za moją sprawą — mówi Zdzisław Sawicki, główny akcjonariusz Krosna, kontrolujący 52,2 proc. jego akcji.
Sawicki ostatnio dokupił 2 proc. akcji Krosna, niestety, jak mówi, jest ograniczony przepisami giełdowymi, które opuszczają zakup do 5 proc. rocznie bez ogłaszania wezwania. Zapowiedział, że jeżeli podaż na akcje będzie się utrzymywać, będzie kupował walory krośnieńskiej huty.