Kurs miedzi jest wyśrubowany

Monika Kozłowska
opublikowano: 2003-03-21 00:00

W pierwszych dniach konfliktu należy spodziewać się znacznych wahań cen miedzi. Później kluczową kwestią pozostanie odpowiedź na pytanie, jak długo potrwa wojna na Bliskim Wschodzie. Ze strony polityków amerykańskich padają deklaracje o wojnie „błyskawicznej”, trudno jednak zakładać tylko taki scenariusz wydarzeń. Jeśli wojna w Iraku będzie trwała krótko, to można oczekiwać początkowo wzrostu, a następnie stabilizacji notowań w przedziale 1680-1750 USD/t.

Wynika to z założenia, że szybkie zwycięstwo Amerykanów pobudzi tamtejszą gospodarkę. Warto pamiętać, że wzrost notowań będzie ograniczony, ponieważ ceny miedzi już teraz zawierają pewną „premię”, tzw. premię wojenną, związaną z wybuchem wojny w Iraku. Z drugiej strony przeciągająca się wojna może nie tylko opóźnić wyjście Stanów Zjednoczonych z ekonomicznego zastoju, ale nawet pogłębić recesję. Dla rynku miedzi oznaczałoby to spadek notowań w średniej perspektywie.

Należy podkreślić, że wywindowanie notowań tego surowca do obecnych poziomów (powyżej 1700 USD/t), to w głównej mierze zasługa funduszy spekulacyjnych, które, wycofując się z giełd akcji, inwestowały na rynkach towarowych. Niestety, czynniki fundamentalne raczej nie przemawiają za dalszymi wzrostami cen. Obecnie tylko Chiny wykazują zwiększone zapotrzebowanie na miedź. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy 2003 r. konsumpcja tego surowca wzrosła w Chinach o 25 proc.

Autorka pracuje w departamencie analiz i ryzyka rynkowego KGHM Polska Miedź