Ładowanie elektryków coraz droższe

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2025-06-15 20:00

Drożeje ładowanie aut elektrycznych na publicznych stacjach. Część operatorów zaczyna eksperymentować z taryfami dynamicznymi.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o ile zdrożało ładowanie aut na prąd na publicznych stacjach
  • ile kosztuje energia w najbardziej popularnych sieciach
  • kto zdecydował się już na wprowadzenie taryf dynamicznych
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W pierwszym półroczu 2025 mieliśmy do czynienia z licznymi obniżkami i promocjami na ładowanie samochodów elektrycznych na publicznych stacjach niemal wszystkich operatorów. Nastąpiła zmiana. Jest drożej — wynika z najnowszego zestawienia przygotowanego przez EV Klub Polska i portal elektromonilni.pl.

Największą zmianą zanotowaną w czerwcu jest zakończenie 35-procentowej promocji, dzięki której Orlen Charge oferował w maju jedne z najniższych stawek na rynku. Obecnie ceny za ładowanie DC (do 150 kW) w tej sieci wynoszą od 2,69 do 2,89 zł/kWh, a za ultraszybkie ładowanie (powyżej 150 kW) 3,19 zł. Podwyżki zaobserwowano również na stacjach Eleportu. Cena za ładowanie AC wynosi obecnie 1,99 zł/kWh (+12 proc.), za ładowanie DC do 50 kW 2,49 zł (+9 proc.), a DC powyżej 50 kW 2,79 zł (+12,5 proc.).

Rewolucyjną zmianą jest przejście Tauronu na taryfy dynamiczne, co oznacza znaczne wahania stawek w zależności od aktualnych cen energii na giełdzie. W przypadku ładowania DC do 150 kW ceny mogą wahać się od 1,76 zł/kWh w najtańszych godzinach do nawet 4 zł w szczycie cenowym. Przy ładowaniu AC obecna rozpiętość w zależności od czasu i lokalizacji wynosi 1,24—3,42 zł/kWh.

Nieznaczne obniżki nastąpiły na stacjach Tesli. Za ładowanie DC (do 150 kW) trzeba zapłacić od 1,2 do 1,6 zł/kWh, a za ultraszybkie (powyżej 150 kW) od 1,4 do 1,9 zł/kWh w zależności od czasu i lokalizacji. Nowością jest wprowadzenie opłat za kolejkę tzw. congestion fee na wybranych (przynajmniej na razie), zatłoczonych stacjach. Nowe opłaty w wysokości 2 zł za minutę dotyczą sytuacji, gdy supercharger jest w pełni zajęty. Taka opłata na razie może wystąpić w dwóch lokalizacjach w Polsce — Rzeszowie i Ciechocinku.

— Cenniki operatorów i metody rozliczania wchodzą w kolejną fazę. U wybranych operatorów zaczynają pojawiać się taryfy dynamiczne, a Tesla idzie o krok dalej. Wprowadzenie na superchargerach opłat w szczycie obłożenia stacji to sygnał, że infrastruktura ładowania w wybranych lokalizacjach zaczyna się nasycać. Congestion fee, choć może budzić kontrowersje, jest skutecznym narzędziem zarządzania ruchem na stacjach, a zmuszając kierowców do bardziej efektywnego korzystania z ładowarek, zwalnia miejsce dla kolejnych — mówi Łukasz Lewandowski, prezes EV Klub Polska.

W Polsce funkcjonuje już ponad 9,5 tys. publicznych punktów ładowania, ale tempo rozwoju musi się zwiększyć.

— Zgodnie z prognozami przygotowanymi przez nasze biuro badań i analiz do 2030 r. będziemy potrzebować ponad 50 tys. punktów ładowania, aby obsłużyć rosnącą liczbę pojazdów elektrycznych — mówi Maciej Gis z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.