Laven nie jest już start-upem

Agnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2023-12-03 20:00

Insurtechowi coraz lepiej idzie z przekonywaniem firm do zakupu ubezpieczeń komplementarnych. Współpraca z dużym brokerem pomoże zrealizować plan ponaddwukrotnego wzrostu liczby osób korzystających z jego oferty.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • który broker zdecydował się na współpracę z Lavenem
  • o ile poszerzy się jest grono osób korzystających z produktów insurtechu w przyszłym roku
  • dlaczego Laven uważa, że nie jest już startupem
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Prywatna opieka medyczna i ubezpieczenia na życie utrzymują się w czołówce najbardziej pożądanych przez pracowników benefitów pozapłacowych. Korzysta na tym Laven, który od ponad dwóch lat oferuje małym, średnim i dużym firmom komplementarne ubezpieczenia zdrowotne w formie grupowych polis. Zapewniają one dostęp do nowoczesnych leków i technologii medycznych, które nie są refundowane przez NFZ.

Insurtech celuje w firmy, w których wynagrodzenie sięga co najmniej 7 tys. zł brutto. Ma już kilkadziesiąt tysięcy klientów i dopiero się rozkręca.

Uzbrojeni w cierpliwość

Laven sprzedaje swoje pakiety we współpracy z AWP Polska (Mondial Assistance), spółką z grupy Allianz, oraz Europą Ubezpieczenia, która specjalizuje się w sprzedaży ubezpieczeń we współpracy z instytucjami finansowymi, głównie bankami.

Właśnie rozszerzył grono odbiorców i dystrybutorów swoich polis o brokera Aon Polska. Dominika Kozakiewicz, jego szefowa, bardzo szybko podchwyciła koncepcję benefitu pozapłacowego dla swoich pracowników i klientów.

— Powstaje coraz większa przepaść między zakresem procedur medycznych, które są dostępne w Polsce na NFZ, a tym, co jest dostępne na świecie. Dotyczy to zarówno kwestii pieniędzy, ale też jakości prawodawstwa i tempa wdrażania. Jesteśmy o dobrych kilka lat do tyłu w porównaniu z europejską opieką zdrowotną — mówi Dominika Kozakiewicz.

Co prawda zanim korporacyjne machiny w centrali w Chicago przemieliły koncept Lavena upłynęło kilka miesięcy, ale wysiłek się opłacił. Aon dostał zielone światło zarówno dla wdrożenia ubezpieczeń komplementarnych dla 1700 swoich pracowników, jak też oferowania go firmom.

Aon w Polsce ma 2800 klientów. To głównie wielkie firmy należące do międzynarodowych korporacji. Z tej grupy około 300 klientów na stałe współpracuje z brokerem w zakresie ubezpieczeń medycznych. To potencjał ponad 200 tys. osób, którym Aon może zaoferować komplementarne ubezpieczenia Lavena.

— Udało mi się przekonać naszą korporację i wraz z liczącym 1,4 tys. zespołem w Krakowie od 1 listopada dołączyliśmy do programu Lavena. Ćwiczenie na mojej własnej firmie pokazało jednak, że trzeba uzbroić się w cierpliwość. Jeśli z grupy 300 klientów, do których wysłaliśmy zapytania, zdobędziemy 25 proc., to już będzie ogromny sukces — mówi prezeska Aon Polska.

Podkreśla, że zainteresowanie ofertą Lavena wśród firm jest duże, bo wszyscy pracodawcy, szczególnie korporacyjni, szukają metod uatrakcyjnienia oferty dla pracowników, ale również zadbania o ich zdrowie, które po pandemii mocno się posypało.

— Mamy nadzieję, że w pierwszym kwartale przyszłego roku już będziemy zbierać, przynajmniej częściowo, owoce wielomiesięcznej pracy z tego roku — mówi Dominika Kozakiewicz.

Coraz szersza baza

Insurtech prowadzi rozmowy o współpracy ze wszystkimi dużymi brokerami na polskim rynku, część z nich właśnie się finalizuje. Ostatnio nawiązał współpracę z toruńskim Mentorem. Na horyzoncie pojawiły się także banki, które starają się mieć coraz ciekawsze produkty dla klientów.

— Rozmawiamy z czterema, z jednym na pewno podpiszemy umowę, ale z bankami rozmawia się długo, średnio dwa-trzy lata, więc jesteśmy cierpliwi — mówi Piotr Karda, prezes Lavena.

Niewykluczone, że dzięki Aonowi, który działa w ponad 120 krajach i zatrudnia ponad 50 tys. osób, Laven będzie mógł zrealizować plany ekspansji zagranicznej.

Liczy także na podpisanie umów z dwoma kolejnymi ubezpieczycielami w przyszłym roku. Z trzecim, tym razem towarzystwem życiowym, które ubezpiecza jednego z największych pracodawców w Polsce, właśnie podpisał list intencyjny. W planach są umowy z kolejnymi.

Urok technologii

Piotr Karda podkreśla, że cały 2022 r. i początek 2023 to okres stagnacji w podejmowaniu decyzji budżetowych w firmach, ponieważ pojawiła się wysoka inflacja i niemal wszyscy pracodawcy wstrzymywali się z wchodzeniem w nowe projekty. Do tego doszła inflacja medyczna, która była znacząco wyższa od koszyka dóbr i usług, bo dochodziła do 30 proc. Podstawowe pakiety medyczne podrożały o 20-30 proc.

— Nasze ubezpieczenie nie zdrożało tak jak polisy zdrowotne, ponieważ najnowsze technologie medyczne są bardzo drogie na początku, a po kilku latach cena leków może nawet spadać. Nie podnosimy więc składek — zapewnia prezes.

Jeden z dziesięciu

Choć 2023 r. jest owocny dla Lavena — zakończy go liczbą około 70 tys. osób, które mają jego produkty, to kolejny rok ma przynieść znaczące przyspieszenie.

— W przyszłym roku ta liczba wzrośnie do co najmniej 150 tys., a być może nawet 200 tys. — mówi Piotr Karda.

Przyznaje, że wysiłek całego zespołu się opłacił, bo w I kw. 2024 r. Laven osiągnie zysk operacyjny. Wychodzi więc już z kręgu start-upów.

— Na spotkaniach z potencjalnymi klientami często słyszałem, że co dziesiąty start-up przeżywa, a dziewięć upada. Jesteśmy zatem tą firmą, która nie tylko przeżyła, ale się rozwija — mówi prezes.