Szykuje się bardzo korzystna zmiana podatkowa dotycząca samozatrudnienia, czyli prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej. Wkrótce Sejm zajmie się senackim projektem zniesienia rocznej karencji w korzystaniu z liniowej 19-procentowej stawki PIT w przypadku świadczenia usług na rzecz byłego pracodawcy. Eksperci chwalą ten pomysł i twierdzą, że dzięki temu zamiast wyrzucać pracowników, firmom będzie się opłacać niektórych "przenieść" na samozatrudnienie i nadal korzystać z ich usług, a pracownicy zakładając jednoosobowe firmy, nie stracą źródła zarobku i będą mogli płacić niski, 19-procentowy podatek, niezależnie od wysokości uzyskiwanych dochodów.
Projekt ma duże szanse na szybkie uchwalenie, tym bardziej że ma poparcie... Ministerstwa Finansów (MF).
— Dotychczasowe ograniczenia korzystania z 19-procentowej stawki PIT są zbyt daleko idące. Proponowana zmiana jest korzystna dla podatników i zasługuje na pozytywną opinię — uważa Elżbieta Chojna-Duch, wiceminister finansów. Mogą pojawić się przez to straty dla budżetu, lecz trudno oszacować ich skalę.
Popularność samozatrudnienia wystrzeliła w 2004 r., kiedy pojawiła się możliwość płacenia 19-procentowej liniowej stawki PIT. Wprowadzono jednak zapis, że nie można z niej korzystać, jeżeli świadczy się usługi na rzecz byłego pracodawcy, u którego było się zatrudnionym na umowę o pracę w roku poprzedzającym przejście na samozatrudnienie. Trzeba więc płacić podatek według skali 19, 30 i 40 proc. (teraz 18 i 32 proc.) i odczekać rok na podatek liniowy. Rozwiązanie to blokuje przechodzenie na samozatrudnienie.
Senatorzy opracowali więc projekt znoszący roczną karencję korzystania z 19-procentowego PIT przy usługach świadczonych byłemu pracodawcy. Oznacza to, że jeśli ktoś przejdzie na samozatrudnienie w 2009 r., to od 2010 r. będzie mógł świadczyć usługi byłej firmie i płacić 19-procentowy PIT. Bez tej zmiany mógłby to czynić dopiero od 2011 r. Inicjatywę Senatu docenia Ryszard Czerwiński, prezes Forum Samozatrudnionych.
— Te zmiany zapewne ułatwią przechodzenie na samozatrudnienie, a tym samym ograniczyć wzrost bezrobocia — mówi Ryszard Czerwiński.
Trzeba jednak uważać na... fiskusa oraz inspekcję pracy. Ustawa wymienia 3 warunki (patrz: ramka) — jeżeli będą spełnione łącznie, to kontrolerzy mogą uznać, że samozatrudnienie jest pozorne, a strony kombinują tylko po to, aby obniżyć swoje koszty. Jest jednak na to sposób. Trzeba zawrzeć odpowiednie zapisy w umowie.
— Zabezpieczenie się jest dziecinnie proste. Wystarczy tak skonstruować
umowę, aby przynajmniej jedno z ustawowych obostrzeń nie wchodziło w rachubę, a
wtedy nikt nie zakwestionuje legalności usług na rzecz byłego pracodawcy —
uspokaja Arkadiusz Michaliszyn, doradca podatkowy z CMS Cameron
McKenna.