Na godz. 18.30 zaplanowano wstępnie prezentację kandydatów na ministrów w rządzie tworzonym przez Leszka Millera. Jednak dopiero rozpoczynające się o 17.00 posiedzenie kierownictwa SLD ma zdecydować, czy koalicja SLD-UP rozszerzy się - na uzgodnionych we wtorek warunkach - o Polskie Stronnictwo Ludowe. Targi mogą trwać do ostatniej minuty.
Mimo wczorajszego podpisania w świetle kamer i fleszy porozumienia programowego między SLD-UP i Polskim Stronnictwem Ludowym nadal nie wiadomo, jaki ostateczny kształt przyjmie koalicja rządowa.
- W nocy doszło do kolejnych nieporozumień między SLD-UP i PSL, dotyczących zarówno spraw programowych jak i spraw personalnych. Także w samym Sojuszu nie ma zgody co do współpracy z PSL. Dziś rano równie prawdopodobne było utworzenie koalicji, jak i zakwestionowanie podpisanego we wtorek porozumienia programowego - mówił nam jeden z prominentnych polityków SLD.
Jednak desygnowany na premiera Leszek Miller powtórzył w środę, przed porannym posiedzeniem klubu SLD, że o godz. 18.00 przestawi skład swojego gabinetu. Lider SLD dodał, że spotka się także z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, aby przestawić mu kandydatów na ministrów w nowym rządzie. Przyznał, że spotkał się z prezydentem już we wtorek.
- Wciąż prowadzone są rozmowy - powiedział Leszek Miller.
Nowy gabinet miałby zostać powołany natychmiast po pierwszym posiedzeniu Sejmu, zaplanowanym na 19 października.
Nieoficjalnie wiadomo, że opór ludowców wywołała m.in. niechęć SLD-UP do dzielenia się stanowiskami wojewodów a także plan oddania przewodnictwa sejmowej komisji rolnictwa liderowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi.
MK