Lewe miliardy odbudują „Pruszków”

Piotr Nisztor
opublikowano: 2014-04-17 00:00

Kontrolę nad nielegalnym obrotem paliwami w Polsce zaczynają przejmować bossowie rozbitych niegdyś najgroźniejszych grup przestępczych

Z roku na rok rośnie liczba oszustw przy obrocie paliwami. W 2013 r. skarb państwa stracił na tym procederze około 5 mld zł, z czego 4 mld zł na nieodprowadzeniu podatku VAT — wynika z danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN), zrzeszającej największe koncerny działające w Polsce. To o miliard złotych więcej niż w 2012 r.

POLSKIE FBI:
 Przestępcy coraz częściej wchodzą w nielegalny obrót gospodarczy, a nauczeni doświadczeniem byli bossowie gangów chwytają się coraz bardziej wyrafinowanych metod. W celu zwiększenia skuteczności Centralne Biuro Śledcze, policyjna elita, rozbudowuje pion ekonomiczny.
 [FOT. FORUM]
POLSKIE FBI: Przestępcy coraz częściej wchodzą w nielegalny obrót gospodarczy, a nauczeni doświadczeniem byli bossowie gangów chwytają się coraz bardziej wyrafinowanych metod. W celu zwiększenia skuteczności Centralne Biuro Śledcze, policyjna elita, rozbudowuje pion ekonomiczny. [FOT. FORUM]
None
None

Mafia jak hydra

Tak ogromne zyski z nielegalnego procederu kuszą byłych bossów najgroźniejszych grup przestępczych, które działały w Polsce pod koniec lat 90. Centralne Biuro Śledcze (CBŚ) monitoruje kilka takich przypadków.

— Przede wszystkim są to byli członkowie gangu pruszkowskiego, stojący wysoko w jego hierarchii. Po odsiedzianych wyrokach zaczęli wchodzić w handel lewym paliwem. Zarówno sami rozpoczęli taką działalność, jak również nakładają haracze na innych przedsiębiorców biorących udział w tym procederze — mówi oficer CBŚ. Nie chce jednak ujawnić żadnych szczegółów.

— Prowadzimy działania operacyjne, więc nie chcemy niczego zepsuć — tłumaczy nasz informator. Szczegółów prowadzonych działań nie chce też ujawnić Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji. Przyznaje jednak, że trwa rozbudowa pionu ekonomicznego w CBŚ, bo przestępcy coraz częściej wchodzą w nielegalnyobrót gospodarczy, także nielegalny obrót paliwami.

Pierwsze efekty pracy policjantów pojawiły się kilka dni temu. CBŚ zatrzymał Grzegorza M., pseudonim Predator. Kierowana przez niego grupa na handlu nielegalnym paliwem przez rok miała oszukać skarb państwa na ponad 30 mln zł. „Predator” — oficjalnie zatrudniony w zarejestrowanej na Łotwie spółce — zaczął trudnić się tym procederem w 2012 r., tuż po wyjściu na wolność.

Wcześniej odsiadywał 12-letni wyrok za udział w zbrojnym gangu zajmującym się handlem narkotykami (kierowania grupą mu nie udowodniono) oraz podżeganie do zabójstwa. Obecnie grozi mu 15 lat więzienia. Śledztwo w sprawie mafii paliwowej kierowanej przez „Predatora” prowadzi Prokuratura Okręgowa w Olsztynie.

Papierowe słupy

Proceder wykorzystywany przez jego grupę — podobnie jak przez innych rozpracowywanych przez CBŚ byłych bossów — jest identyczny jak wielokrotnie opisywany na łamach „PB”. Olej napędowy najczęściej z białoruskich rafinerii był wprowadzany do Polski przez Litwę i Łotwę. Na terenie naszego kraju obrotem paliwem — tylko na papierze — trudniły się spółki słupy, których zadaniem było zamaskować transakcję i „zgubić” podatek VAT.

Dzięki temu paliwo sprowadzane przez grupę „Predatora” było oferowane po cenie nawet o kilkadziesiąt groszy niższej niż pochodzące z Orlenu czy Lotosu. Według gen. Adama Rapackiego, twórcy CBŚ, obecnie współwłaściciela Kancelarii Bezpieczeństwa Rapacki i Wspólnicy, przejmowanie przez byłych bossów kontroli nad nielegalnym obrotem paliwami to duży problem.

— Na pieniądzach pochodzących z nielegalnego handlu paliwami mogą odrodzić się zorganizowane grupy przestępcze, które działały w Polsce w latach 90. Ich członkowie, którzy są już po wyrokach, zrozumieli, że strzelaniny na ulicach i podkładanie bomb niepotrzebnie kieruje na nich zainteresowanie organów ścigania, więc jest to dużo mniej intratny biznes — mówi gen. Rapacki.

Leszek Wieciech, dyrektor POPiHN, uważa, że problem związany z przestępczością w obrocie paliwami nadal czeka na radykalne rozwiązanie. — Cieszę się, że służby monitorują sprawę i reagują na nowe trendy w przestępczości. Nie wystarczy jednak tylko wyłapywać przestępców, trzeba wreszcie uszczelnić system — podkreśla Leszek Wieciech.

JUŻ PISALIŚMY

„PB” z 4 czerwca 2012 r.

Mafia leje. Już w połowie 2012 r. alarmowaliśmy w „PB”, że paliwowi oszuści zwęszyli żyłę złota. Importowali do Polski, m.in. przez Litwę i Łotwę, olej napędowy z białoruskich rafinerii w Mozyrze i Nowopołocku, oszukując na podatku VAT. Ówczesne szacunki wskazywały, że na tym procederze skarb państwa traci nawet 85 mln zł miesięcznie, czyli ponad miliard złotych rocznie. Sprawą zajęła się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Proceder miał zostać ukrócony dzięki wprowadzonej z początkiem stycznia ustawie o solidarnej odpowiedzialności w VAT, ale ta nie zdała egzaminu. Zdaniem branży, efektów ograniczenia szarej strefy nie widać.

„PB” z 10 kwietnia 2014 r.

Nowelizacja już w Sejmie. Na początku kwietnia pisaliśmy o tym, że branża paliwowa w nerwach śledzi przeciągające się prace nad przepisami, które mają zaradzić szarej strefie. Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o zapasach ropy i gazu oraz kilku innych ustaw. Szarą strefę ma szansę ograniczyć zapis z tego projektu, wprowadzający nowy rodzaj koncesji dla firm, które importują paliwa. To one, w większości importujące paliwo zza wschodniej granicy, są najczęściej podejrzewane o nieodprowadzanie podatku VAT, dzięki czemu są w stanie zaoferować niskie ceny. We wtorek nowelizacja została przyśpieszenia. Rząd przyjął autopoprawkę, zwalniającą sektor LPG z obowiązku pozyskiwania koncesji na import. Projekt jest teraz w Sejmie i czeka na drugie czytanie.