LFO: sprawdzą Marka Siwca

DTK
opublikowano: 2006-05-19 00:00

Prokuratura w Tarnobrzegu przyjrzy się okolicznościom użyczenia Markowi Siwcowi (minister w kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego) luksusowego samochodu przez Włodzimierza W., jednego z podejrzanych w sprawie Laboratorium Frakcjonowania Osocza (LFO). Sprawdzi też, czy Aleksander Kwaśniewski naciskał, by ukryć aferę LFO (zeznał tak Mariusz Łapiński, były minister zdrowia).

LFO miało produkować leki z osocza krwi. Projekt miał być finansowany z kredytu 32 mln USD, zaciągniętego w 1997 r. w konsorcjum, zorganizowanym przez Kredyt Bank. Gwarancji spłaty w 60 proc. udzielił rząd Włodzimierza Cimoszewicza. LFO wykorzystało z pożyczki 21 mln USD, ale jej nie spłaciło. Banki wystąpiły do rządu o wypłatę poręczenia (około 12,7 mln USD), ale ten odmówił (poparła go w tym NIK) i sprawa trafiła do sądu.

Włodzimierz W. (udziałowiec LFO), bliski znajomy Aleksandra Kwaśniewskiego, podejrzany jest o przywłaszczenie blisko 8 mln zł, fałszowanie dokumentów i udaremnianie zaspokojenia wierzycieli. Głównym podejrzanym jest Zygmunt Nizioł, prezes spółki (zarzuty to wyłudzenie 21 mln USD, przywłaszczenie 8 mln USD i ponad 1 mln EUR i fałszowanie dokumentów). W sprawie podejrzanym jest też Wiesław Kaczmarek, były minister gospodarki.