Liberalizacja publicznych przetargów

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-04-05 00:00

Urzędnicy uwolnią spod ustawowych rygorów zamówienia za ponad 1 mld zł. I im, i firmom ubędzie pracy

14 tys. EUR to obecnie próg, powyżej którego urzędy, instytucje, spółki państwowe i samorządowe stosują zapisy prawa zamówień publicznych. Muszą ogłaszać przetargi, a o planach zakupów informować w urzędowych dziennikach.

WIATR ZMIAN:
 UZP, którym kieruje Jacek Sadowy, przygotowuje jedną po drugiej nowelizację prawa zamówień publicznych. Niedawno do Sejmu trafił projekt zmian dotyczący budowlanych podwykonawców, teraz — zmiany progów w zamówieniach publicznych.
 [FOT. GK]
WIATR ZMIAN: UZP, którym kieruje Jacek Sadowy, przygotowuje jedną po drugiej nowelizację prawa zamówień publicznych. Niedawno do Sejmu trafił projekt zmian dotyczący budowlanych podwykonawców, teraz — zmiany progów w zamówieniach publicznych. [FOT. GK]
None
None

— Próg od dawna nie był zmieniany, a ceny wciąż rosną. Warto go podwyższyć — uważa Andrzej Stanuch, burmistrz pomorskiego Pelplina. Urząd Zamówień Publicznych (UZP) wyszedł naprzeciw tym oczekiwaniom. Postanowił podwyższyć próg, ustanowiony w 2007 r., do 20 tys. EUR.

— To krok w dobrym kierunku. Ale nawet 25 tys. EUR nie byłoby za wysoko — uważa Andrzej Stanuch.

Mniej przetargów

„W każdym przypadku zamówienia, niezależnie od jego wartości, zamawiający ponosi pewne stałe koszty jego organizacji i przeprowadzenia, co przy zamówieniach o niewielkiej wartości należy uznać za niesprzyjające wydatkowaniu środków publicznych w sposób oszczędny i efektywny (…) W przypadku niektórych zamówień koszty związane z organizacją i przeprowadzeniem otwartego, konkurencyjnego postępowania przetargowego przewyższają zyski z jego prowadzenia” — napisano w uzasadnieniu projektu zmian przygotowanych przez UZP. Urząd szacuje, że dzięki zmianom rocznie będzie organizowanych ponad 20 tys. przetargów mniej niż obecnie, co stanowi 11 proc. zamówień. Poza prawem zamówień publicznych do firm trafią zlecenia szacowane na 1,34 mld zł.

— Podwyższenie progu ułatwi działania urzędów i instytucji związane z niewielkimi zleceniami, np. na usługi doradcze czy drobne prace remontowe — podkreśla Jarosław Sroka, partner w kancelarii BSJP Brockhuis Jurczak Prusak.

Unijne standardy

UZP podkreśla, że podwyższenie stawki plasuje polski system zamówień publicznych w środku unijnych standardów.

Według danych urzędu, pułap podobny do obecnie obowiązującego w Polsce (nieprzekraczający 15 tys. EUR) mają Bułgaria, Francja, Słowenia, Łotwa i Cypr. Niższy niż u nas, sięgający około 12 tys. EUR, próg ma Wielka Brytania. Włochy, Węgry i Słowacja mieszczą się w przedziale 20-40 tys. EUR. Powyżej 25 tys. EUR przetargi trzeba ogłaszać w Irlandii, ale — co ciekawe — jeszcze niedawno na Zielonej Wyspie pułap przetargowy był dwa razy wyższy. Irlandia zdecydowała się na obniżkę, by do zamówień dopuścić więcej graczy i zwiększyć konkurencję. Wysokie progi, przekraczające 40 tys. EUR, preferują natomiast Austria i Estonia. Komisja Europejska w ustalaniu pułapu jest znacznie bardziej liberalna niż poszczególne kraje. Jej dyrektywy przewidują minimalny pułap zamówień na dostawy i usługi wysokości 130 tys. EUR (ponad 0,5 mln zł). Gdyby w Polsce zastosować unijny pułap, mielibyśmy o 108 tys. przetargów mniej (60 proc. ogłaszanych rocznie zleceń), a zamówienia za 18 mld zł rocznie byłyby udzielane poza systemem (40 proc. wartości rynku zamówień publicznych w Polsce). Jednak rychłe dojście do poziomu z unijnych dyrektyw raczej nam nie grozi. UZP obawia się, że zbyt wysokie progi mogą zachęcać do korupcji.

„Dalsze podnoszenie kwoty wartości zamówienia lub konkursu (…) w sytuacji, gdy procedury wewnętrzne zamawiającego dotyczące udzielania zamówień (…) nie będą przejrzyste lub jednoznaczne, a także w przypadku, gdy będą umożliwiały udzielenie zamówienia z naruszeniem zasady niedyskryminacji lub swobodnego przepływu towarów i usług, rodzi ryzyko nie tylko ograniczenia dostępu do zamówień i konkurencji, ale także ryzyko występowania zachowań korupcyjnych” — czytamy w uzasadnieniu urzędu. Proponowane zwiększenie nie powinno natomiast, zdaniem ekspertów, rozszerzyć plagi łapówkarstwa.

— Kontrakty o wartości 14-20 tys. EUR nie powinny generować większego ryzyka korupcyjnego niż zamówienia o wartości poniżej dotychczasowego progu. Największym problemem mającym związek z korupcją w sektorze zamówień publicznych jest dostosowywanie treści specyfikacji do parametrów konkretnych przedsiębiorców. W rezultacie na wykonawcę zamówienia wybiera się z góry określony podmiot. Z tego powodu to raczej efektywne i wnikliwe badanie warunków specyfikacji, a nie ustalanie odpowiedniego progu ustawowego, pozwala zapobiegać nadużyciom — podkreśla Marta Kuchno z kancelarii White & Case.