Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dwa lata temu w życie weszła nowelizacja prawa farmaceutycznego znana jako „apteka dla aptekarza”. Na jej mocy tylko farmaceuci lub kontrolowane przez nich spółki mają prawo do otwierania nowych aptek — i to maksymalnie czterech na farmaceutę bądź spółkę. W życie weszły też kryteria demograficzne i geograficzne, które dodatkowo ograniczają możliwość otwierania nowych placówek.

Efekt? Zależy, kogo spytać.
„Po prawie dwóch latach funkcjonowania regulacji widać,że apteka dla aptekarza nie zrealizowała żadnego z celów prezentowanych w uzasadnieniu ustawy. Jednym z nich było zwiększenie liczby aptek na wsiach i w małych miastach — co nie tylko nie ma miejsca, ale [ustawa — red.] przynosi wprost przeciwny skutek” — przekonujeZwiązek Pracodawców Aptecznych PharmaNET, zrzeszający duże sieci aptek.
PharmaNET, opierając się na danych firmy Iqvia, podaje, że w Polsce w ostatnich latach zamykanych jest średnio 80 aptek miesięcznie. Związek podkreśla, że w 83 wsiach i małych miejscowościach po wejściu w życie ustawy zamknięto jedyną funkcjonującą aptekę. Tymczasem zrzeszająca farmaceutów Naczelna Izba Aptekarska uważa, że nowelizacja sprzed dwóch lat pozwoliła na „eliminację z rynku nieuczciwych przedsiębiorców i otwieranieplacówek tam, gdzie są faktycznie potrzebne”.
— Wylewanie krokodylich łez przez przedstawicieli sieci nad zamykaniem aptek jest niestosowne i cyniczne, a przedstawiana przez PharmaNET interpretacja danych o liczbie takich placówek w Polsce to szyta grubyminićmi manipulacja — uważa Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Jego zdaniem nie można zrzucać winy za zamykanie aptek na obowiązujące od dwóch lat regulacje.
— Na wsiach zamykane były przede wszystkim nie apteki, ale punkty apteczne, których ustawa nie obowiązuje. To podstawowa manipulacja. Za brak aptek w małych miejscowościach w rzeczywistości odpowiadają sieci, których apteki w pobliskich większych ośrodkach odbierają mniejszym placówkom pacjentów i pracowników. PharmaNET płacze zatem nad mlekiem, które sam rozlał. Warto też wspomnieć, że to na wsiach i w mniejszych miejscowościach w ciągu ostatnich dwóch lat otworzono 319 placówek, czyli ponad połowę nowych aptek i punktów aptecznych — mówi Marek Tomków.