Produkty chemiczne wykorzystuje się w każdej dziedzinie życia. Bez tworzyw sztucznych nie istniałoby budownictwo. Trudno sobie wyobrazić rolnictwo bez nawozów. Chemia jest też podstawą wielu innych działów produkcji i handlu. Nawet wędkarze i amatorzy górskich wspinaczek wykorzystują polietylen, z którego powstają żyłki i liny.

Rośnie produkcja...
Produkcja sprzedana rośnie od wielu lat. Jak wynika z danych GUS, w ubiegłym roku wartość trzech działów przemysłu chemicznego (chemikalia, farmaceutyki, wyroby z tworzyw i gumy) wyniosła 137 mld zł. To 11,7 proc. produkcji przemysłowej Polski. Sektor zajmuje drugie miejsce po spożywczym. Jeśli do chemii dodamy (jak liczono w poprzednich latach) przemysł rafineryjny (przerób ropy) oraz koksowniczy, wówczas jej łączna wartość produkcji to ponad 217 mld zł. Wtedy z udziałem 18,6 proc. uplasowałaby się na pierwszym miejscu. Eksperci wskazują jednak, że w minionym roku nastąpił prawie 2-procentowy spadek produkcji sprzedanej w podstawowym dziale chemikalia, co oznacza zmniejszenie produkcji o około 1,3 mld zł. Na dodatek również w 2013 r. zanotowano niższą produkcję. Dotyczy to takich wyrobów jak olefiny i wszystkie poliolefiny czy opony.
...i import
Nasz eksport chemikaliów wyniósł 22,4 mld EUR i był o 3,8 proc. wyższy niż w 2013 r. Stanowił 13,8 proc. krajowego eksportu. Z kolei import wyniósł 29,2 mld EUR i wzrósł o 5,6 proc. wobec roku 2013. Jego wartość wyniosła 17,6 proc. importu krajowego. Saldo Polski w obrotach chemikaliami od wielu lat jest ujemne. W ubiegłym roku wyniosło prawie 6,5 mld EUR. Rok wcześniej było mniejsze, co świadczy o nadal utrzymujących się brakach polskiego przemysłu chemicznego. Branżę naftowo-chemiczną w Polsce tworzy ponad 21 tys. firm, zatrudniających łącznie około 261 tys. pracowników (10,3 proc. pracujących w przemyśle).
Zagrożenia
Przed branżą stoją ogromne wyzwania. Najpoważniejsze to polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Przemysł musi się zmierzyć z ograniczeniem emisji. Jeśli nie rozwiąże tego problemu, to albo będzie musiał przenieść produkcję do mniej restrykcyjnych krajów, albo zaprzestać działalności. Wielkim wyzwaniem może być również porozumienie transatlantyckie (TTIP). Strefa wolnego handlu ma duże zalety, ale niesie ze sobą zagrożenia. W ostatnich latach nastąpił gwałtowny rozwój przemysłu chemicznego w USA. To efekt bardzo niskich cen surowca. Amerykańskie sukcesy w wydobyciu gazu łupkowego spowodowały, że ceny błękitnego paliwa spadły do poziomu nienotowanego od lat. Jednak to, co cieszy Amerykanów, może oznaczać problemy dla europejskich firm chemicznych.
— Gaz, który w branży surowcowej stanowi ponad połowę kosztów, w USA jest dużo tańszy niż w Polsce i w Europie. Jeśli wziąć pod uwagę brak barier celnych, eksport produktów z USA jest prawdopodobny.Trudno będzie walczyć z taką konkurencją — uważa Dirk Elvermann, dyrektor zarządzający BASF Polska. Z powodu dużej różnicy cen energii po obu stronach Atlantyku niektóre działy — szczególnie produkcji nawozów sztucznych — narażone są na przenoszenie instalacji do Stanów Zjednoczonych lub na Bliski Wschód. Zdaniem Marka Kapłucha, wiceprezesa Grupy Azoty, można temu zapobiec m.in. przez dodatkowy punkt negocjacji, zapewniający eksport gazu amerykańskiego do Europy.
— Firma Dow popiera negocjacje TTIP, które pozwoliłoby m.in. na eliminację ceł, znacząco obniżając koszty firm związane z handlem. Poprzez usunięcie barier niezwiązanych z opłatami celnymi będzie sprzyjać większej spójności regulacyjnej i wdrożeniu wspólnych zasad. Umowa ma obejmować również ułatwienia handlowe i zasady inwestowania. Upatrujemy w porozumieniu potencjał i instrument działający na rzecz stabilności gospodarczej i tworzenia miejsc pracy, a także liberalizacjihandlu w rozumieniu globalnym — mówi Christoph Sikora, dyrektor generalny Dow Chemical na Europę Środkową.
Szansa w innowacjach
Skoro ceny surowców chemicznych w Unii Europejskiej są wyższe niż w krajach arabskich, USA i Rosji, to polska i europejska branża chemiczna musi stawiać na innowacyjne wyroby wysokiej jakości. Nasze firmy chemiczne dostrzegają tę konieczność.
— Polskie firmy chemiczne muszą zwiększyć nakłady na badania i rozwój. To klucz do sukcesu — podkreśla Jerzy Majchrzak, dyrektor departament innowacji i przemysłu w Ministerstwie Gospodarki. Christoph Sikora dodaje, że wśród czynników przemawiających za konkurencyjnością Europy są innowacje oraz utalentowani i dobrze wykształceni pracownicy. Innowacyjne rozwiązania i zaawansowana produkcja stanowią przewagę Europy. Dow przekształcił się w ostatnich latach w firmę chemiczną, która coraz bardziej koncentruje się na wyspecjalizowanych produktach, technologiach i podejściu do klienta. Konkurując ceną, chemia przegra z firmami z Azji, Bliskiego Wschodu i USA. Tym bardziej, że już w tej chwili 2/3 wzrostu w branży przypada na Azję.