Przez 8 minut zmiany w Tauronie wyglądały na trzęsienie ziemi, ale potem okazały się tylko liftingiem. Najpierw poszły w rynek informacje o odwołaniu całego zarządu energetycznej spółki, z prezesem Dariuszem Luberą na czele.
A kurs wyraźnie zanurkował, przy dużych obrotach. Dopiero 8 minut później spółka podała, że powołany został nowy zarząd, w niemal tym samym składzie co poprzednio. A co najważniejsze — z tym samym prezesem na czele. Po kilkudziesięciu minutach kurs odrobił stratę. Kadencja poprzedniego zarządu i tak kończyła się w maju tego roku.
Z inwestorskiego punktu widzenia ważne jest to, że na swoich stanowiskach pozostali prezes Dariusz Lubera i Krzysztof Zawadzki, wiceprezes ds. finansowych. Piastują te funkcje, odkąd Tauron wszedł na giełdę, co świadczy o stabilności spółki i jest doceniane przez rynek. Wiceprezesem ds. korporacyjnych został Aleksander Grad, były minister skarbu, który dotychczas pracował w zarządzie Tauronu jako oddelegowany członek rady nadzorczej.
Poza nim w zarządzie pojawiła się Katarzyna Rozenfeld, w roli wiceprezesa ds. handlowych, i Stanisław Tokarski, w roli wiceprezesa ds. strategii i rozwoju. Odwołano natomiast Joannę Szmid, niegdyś wiceminister skarbu, i Dariusza Stolarczyka.