Listy

Tadeusz Markiewicz
opublikowano: 2005-05-19 00:00

Resort pisze...

Szanowne Panie,

Właśnie przed chwilą przyszło do nas pismo z Komisji Europejskiej z prośbą o ustosunkowanie się do artykułu p. Wszelakiej z 13.05, nasz ulubiony „PB”, rzecz jasna. Piszę to w celu zwrócenia Paniom uwagi na fakt, że paszkwile, adresowane do Ministerstwa Gospodarki i Pracy, już zaczynają się odbijać czkawką nam, krajowi, jako członkowi UE. Możecie być Panie dumne, że jeden mały artykulik w „PB” stawia na nogi parę osób w KE.

Gratuluję (nieintencjonalnego zapewne, zatem tym cenniej- szego) sukcesu i pozdrawiam cieplutko,

Małgorzata Świderska zastępca dyrektora departamentu zarządzającego programem SPO WKP Ministerstwa Gospodarki i Pracy

...„PB” odpowiada

Szanowna Pani Dyrektor,

Miło mi słyszeć, że „PB” jest Pani ulubionym dziennikiem. To krzepiąca informacja, która może tylko bardziej mobilizować. Nie dziwi mnie też fakt, że wiadomość o tym, że problem korupcji w ubieganiu się o wsparcie z Unii (o tym traktował przywołany przez Panią tekst) bardziej niepokoi przedstawicieli Komisji Europejskiej niż krajowych urzędników. To tylko potwierdza moją opinię o jakości niektórych pracowników krajowej administracji publicznej. I tu jednak zdarzają się osoby, którym zwyczajnie szkoda czasu na taką korespondencję jak ta obok.

Mam też głęboką nadzieję, że czasy hołdujące propagandzie sukcesu minęły bezpowrotnie. Cóż, widać niektórych wciąż dręczy nostalgia.

Z poważaniem

Mira Wszelaka

Długi HCz na sprzedaż

- Czy to przypadkiem nie jest skutek zakulisowych działań Mittal Steel — aby wrócić do gry? Hindusi czują, że wymyka im się z ręki szansa na opanowanie całego polskiego hutnictwa, a potem i koksownictwa. Rząd powinien pilnować tego, by nie doszło do powstania monopolu. jam

- Oczywiście chodzi o to, że bank ING jest holenderski, a w Mittalu udziały też są holenderskie. Więc jasne jest, że próbuje się storpedować kupno przez Donbas (HCz — red.). Dobrze, że coraz więcej wychodzi hinduskiego „brudu” i sposób, w jaki Mittal Steel chce zagarnąć Hutę Częstochowa. Wszystko w rękach związkowców i załogi w hucie. Wierzyciele chcą więcej kasy kosztem huty. Donbas proponuje dobre rozwiązanie dla zakładu. Da więcej na inwestycje i rozwój firmy. Towarzystwo z Silesii dostaje prowizje od kwoty sprzedaży, więc im nie zależy na hucie, ale na pieniądzach. Poza tym „pewnym” zainteresowanym zależy, aby Hutę Częstochowa wyeliminować z rynku. Śmierdzi tu aż nadto korupcją. Nawet mają swego człowieka: Marek Wójcik, który teraz chce zablokować podpisanie pakietu z Donbasem (jego propozycja jego absurdalna: 30 000 zł bonus, 1500 zł podwyżki oraz gwarancje zatrudnienia do emerytury). Z Mittalem Wójcik (Solidarność) chciał podpisać pakiet o wiele bardziej niekorzystny (dla załogi — red.). Co robią szeregowi związkowcy z Solidarności, którzy w dużej części chcą Donbas. Może wreszcie załatwią ten problem honorowo. Bo to obraża tylu ludzi i całą załogę Huty Częstochowa. Załoga z huty powinna się obudzić, bo kilku cwaniaków — dla własnych korzyści — chce ją za wszelką cenę oddać Mittalowi. hutnik