Local content w atomie musi dobrze się ubezpieczyć

Agnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2025-09-15 20:00

Krajowe firmy, które chcą uszczknąć kawałek z tortu zwanego budową pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, muszą zadbać nie tylko o odpowiednie certyfikaty, ale także o ochronę ubezpieczeniową.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile umów z polskimi firmami podpisały dotychczas Polskie Elektrownie Jądrowe
  • ile polskich firm zostało wybranych przez PEJ w procesie certyfikacji jakościowej
  • jakie ubezpieczenie muszą posiadać poddostawcy konsorcjum budującego elektrownię
  • kto wystawi polisę od odpowiedzialności cywilnej dla głównego inwestora elektrowni
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ), czyli państwowa firma odpowiedzialna za budowę elektrowni jądrowej na Pomorzu, zawarły już umowy z ok. 380 polskimi firmami, które mają szansę stać się podwykonawcami dla amerykańskiego konsorcjum Westinghouse –Bechtel. Łączna wartość tych umów opiewa na ok. 1 mld zł. Westinghouse zarejestrował w swojej wewnętrznej bazie potencjalnych dostawców prawie 500 polskich firm. Z kolei na liście potencjalnych podwykonawców i wykonawców Bechtela ostatecznie znalazło się 130 podmiotów, w tym prawie 100 polskich.

Operator elektrowni jądrowej musi posiadać polisę od odpowiedzialności cywilnej za szkodę jądrową (tzw. odpowiedzialność absolutna), ale inni uczestnicy łańcucha dostaw - wykonawcy, podwykonawcy, dostawcy dokumentów, czy serwisanci, też nie są wolni od ryzyka podlegającego ubezpieczeniu. Oferta ubezpieczeniowa już się wykuwa.

Gra w światowej lidze

- W kontekście udziału local content w projektach jądrowych warto pamiętać, że sukces będzie kompletny wtedy, kiedy firmy będą konkurencyjne i wiarygodne. Ważnym elementem tej wiarygodności jest odpowiedni program ubezpieczeniowy. Wówczas polskie firmy będą mogły brać udział w ważnych kontraktach i będą w stanie przekonać generalnych wykonawców, że grają w tej samej lidze co globalni gracze – mówi Tomasz Libront, prezes Smartt Re, jednego z czterech brokerów, których PEJ wybrały do współpracy.

Oprócz standardowego ubezpieczenia obejmującego m.in. szkodę na osobie, szkodę na środowisku czy związanego ze stratą finansową firmy niebędące operatorem elektrowni jądrowej mogą także ubezpieczyć się od regresu szkody jądrowej (zgodnie z prawem atomowym to prawo podmiotu, który naprawił szkodę jądrową, np. ubezpieczyciela, do żądania zwrotu tej szkody od rzeczywistego sprawcy, ale tylko jeśli szkoda wynikła z jego umyślnego działania lub zaniechania).

- Może wydarzyć się taka sytuacja, że do nich będą adresowane roszczenia regresowe, kiedy operator czy ubezpieczyciel operatora będzie poszukiwał przyczyny szkody na niższym szczeblu łańcucha dostaw. Oczywiście, to nie jest ubezpieczenie standardowe, które znajdziemy w kartotece ogólnych warunków ubezpieczenia, natomiast taką ochronę jak najbardziej można, zaaranżować przy udziale wyspecjalizowanych ubezpieczycieli, reasekuratorów i doświadczonych brokerów. Taki produkt jest już w zasadzie gotowy – mówi Tomasz Libront.

Pod egidą Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych PZUW trwają obecnieprace nad utworzeniem poolu jądrowego, który wystawi polisę od odpowiedzialności cywilnej dla PEJ. Na dziś wartość odpowiedzialności ubezpieczycieli za ryzyko jądrowe jest określona na 300 mln SDR-ów [special drawing rights — specjalnych praw ciągnienia, tj. aktywów rezerwowych zarządzanych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy — red.], co przekłada się na około 1,6 mld zł.

- Początkowo jako rynek skupiliśmy się na ubezpieczaniu operatorów. Te prace przebiegają bardzo sprawnie. Natomiast równolegle pracowaliśmy wspólnie z brokerami, aby znaleźć za granicą reasekuratora, który byłby w stanie to ryzyko przyjąć na siebie. I myślę, że na pewno w tym roku będziemy gotowi, aby zaoferować ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej kontrahentom. Przeprowadziliśmy szereg rozmów z różnymi związkami pracodawców czy firmami budowlanymi. W najbliższych miesiącach będziemy prezentowali, na czym ten zakres będzie polegał – mówi Andrzej Jarczyk, prezes TUW PZUW.

Lista podwykonawców i poddostawców dla konsorcjum Westinghouse-Bechtel nie została jeszcze ustalona. Nie wiadomo, jaki udział w budowie elektrowni będą miały polskie firmy i jaka część będzie kupowała polisy u polskich ubezpieczycieli. W scenariuszu, w którym główny wykonawca wybierze przede wszystkim firmy z zagranicy, kontrahenci najprawdopodobniej będą zawierać ubezpieczenia na rodzimym dla nich rynku.

Wielka szóstka

PEJ zapewnia, że jego celem jest jak największy udział polskich firm w projekcie budowy elektrowni jądrowej. Jednak droga do tego, by stać się częścią łańcucha dostaw dla amerykańskiego konsorcjum jest długa.

- To nie jest tak, że łańcuch dostaw jest już rozdany i amerykańskie firmy już czekają, żeby do Polski dostarczać komponenty. Pracujemy nad rozwojem polskiego rynku wspólnie z Westinghouse'em. Najbardziej widoczny efekt to nasza wspaniała szóstka – przekonuje Paweł Gajda, dyrektor departamentu energii jądrowej w Ministerstwie Energii (dawniej przemysłu).

Spośród sześciu już wybranych przez PEJ w procesie certyfikacji jakościowej firm: ZKS Ferrum, Famak, Mostostal Kraków, Mostostal Kielce, Energomontaż-Północ Gdynia (EPG), Mostostal Siedlce, cztery pierwsze ukończyły pierwszą fazę projektu dostosowania swoich procedur do standardu wymaganego w energetyce jądrowej tj. modułów strukturalnych, z których składa się reaktor AP1000. Dzięki temu będą mogły ubiegać się o wykonanie prefabrykowanych modułów i komponentów strukturalnych wyspy jądrowej oraz włączenie do bazy kwalifikowanych dostawców Westinghouse’a.

- Firmy, które podejmują duży wysiłek, mają szansę na to, aby znaleźć się w łańcuchu dostaw nie tylko w projekcie pierwszego, drugiego i kolejnego projektu jądrowego w Polsce, ale także innych projektach AP1000 Westinghouse w Europie. Czekamy jeszcze na Mostostal –Siedlce i EPG - mówi Paweł Gajda.

Wtóruje mu Mirosław Kowalik, prezes Westinghouse Electric Poland podkreślając, że Westinghouse kupuje tam, gdzie buduje, bo takie podejście jest najtańsze logistycznie, mniej ryzykowne i wszystkim się opłaca.

- AP1000 jako jedno z najwyżej ocenianych rozwiązań na świecie, będzie instalowane w wielu innych krajach. Tym samym firmy te mają szansę wejść do swoistego klubu dostawców nie tylko dla projektu polskiego, ale w przyszłości również dla projektów międzynarodowych – mówi Mirosław Kowalik.

Gra w pierwszej lidze

Wspólne działania PEJ i Bechtela sprawiły że prawie 1300 firm zapisało się do projektu, z czego 900 to polskie podmioty. Amerykański gigant budowalny zawarł 21 umów z podwykonawczych, w tym 19 z polskimi firmami na potrzeby realizacji ESC (engineering service contract) tj. kontraktu na usługi projektowe, obejmujące wykonanie takich komponentów jak wyspa jądrowa i turbinowa, oraz instalacji towarzyszących. Jest to umowa poprzedzające główny kontrakt na budowę.

Jak podkreśla Leszek Hołda, prezes Bechtel Polska, projekt budowy elektrowni jądrowej jest bezprecedensowy nie tylko ze względu na wartość (ok. 192 mld zł), jak i skalę, ale także pod kątem wymagań jakościowych. Dlatego też bardzo ważna jest odpowiednia certyfikacja i przygotowanie firm – podwykonawców do tego projektu.

- Dla tych, którzy chcą zagrać w najwyższej lidze, jeżeli chodzi o łańcuch dostaw dla energetyki jądrowej bardzo istotny jest obszar związany z częścią jądrową, czyli z wyspą jądrową, objętą certyfikacją NQI-1. Podejmujemy szereg działań, aby polscy przedsiębiorcy poznali te wymagania, zobaczyli, co przed nimi i mogli się odpowiednio wcześniej przygotować. Do tej pory przy współudziale IGEOS zorganizowaliśmy osiem sympozjów, w których wzięło udział ponad 1000 uczestników. Uruchamiamy z Agencją Rozwoju Pomorza program Pomorski biznes dla atomu. Będziemy także prowadzili dialog z PZPB Atom - platformy komunikacyjnej zrzeszającej największych graczy na rynku – mówi Leszek Hołda.

Bechtel niedawno zakończył badania geologiczne na terenie przyszłej inwestycji. Wykonał ponad 22 km odwiertów i zebrał 10 tys. próbek z terenu budowy, które są już analizowane przez laboratoria.

- Tam też już pojawiły się polskie firmy, które mogły przejść taki trochę chrzest bojowy, jak należy funkcjonować w tego typu projekcie i zakończyliśmy go z sukcesem – mówi prezes Bechtel Polska.

W ramach PEJ powstała Polska Platforma Jądrowa - projekt służący budowaniu local content i łańcucha dostaw dla sektora jądrowego. We wtorek, 16 września w formule online odbędzie się pierwsze spotkanie grupy roboczej poświęcone infrastrukturze towarzyszącej. Platforma PPJ jest przeznaczona zarówno dla dużych film budowalnych i technologicznych, wyspecjalizowanych dostawców komponentów i usług, aż po lokalne przedsiębiorstwa.