W Polsce mamy wiele przykładów start-upów, które dzięki finansowaniu rozwinęły skrzydła i przyspieszyły działalność. Jednak jak pokazuje badanie „Diagnoza ekosystemów w Polsce”, w naszym kraju największą barierą w akceleracji jest właśnie dostęp do inwestycji. Ów problem dostrzegła także Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna, która postanowiła wspomóc środowiska biznesowe działające w tym regionie. Pierwszym krokiem w stronę wspierania młodych biznesów jest program akceleracyjny Startup Spark, w którego puli znajduje się 5,5 mln zł.
— W naszym mieście mamy ogromne zaplecze w postaci kapitału ludzkiego o szerokim spektrum specjalizacji i możliwości, który jest niezbędny do tego, by stworzyć innowacyjny biznes. Jednocześnie brakuje infrastruktury i odpowiedniego wsparcia finansowego do przekształcenia pomysłów w sprawnie działające przedsiębiorstwa. Startup Spark powstał, aby wypełnić tę lukę i dać przedsiębiorcom możliwości do rozwoju skalowalnego biznesu, bez potrzeby wyjeżdżania z miasta. W programie weźmie udział 25 start-upów, które otrzymają wsparcie finansowe, mentoringowe oraz pomoc w postaci partnerstwa doświadczonych firm i zespołów specjalistów — mówił Adrian Milnikiel, przedstawiciel Startup Spark.
Warto zauważyć, że środowisko startupowe w regionie łódzkim chętnie skupia się wokół wydarzeń branżowych. Korzysta również ze stref coworkingowych, których w mieście działa już kilkanaście. W lutym tego roku w jednej z nich — Idea Hub — rozpoczął się cykl bezpłatnych szkoleń. Spotkania mają na celu gromadzenie nie tylko przedstawicieli innowacyjnych firm i inwestorów, ale również zachęcenie do tego typu działalności studentów.
Ponadto młodzi łodzianie co roku mogą zgłaszać swoje biznesplany do konkursu prezydenta miasta „Młodzi w Łodzi — Mam Pomysł na Biznes. W puli nagród znajduje się 60 tys. zł, które są przeznaczone na sfinansowanie startu działalności. Zdaniem Łukasza Flesztukiera, założyciela i prezesa Linterii, dostęp do zdolnych ludzi i kapitału nie wymaga już przenoszenia firm do innych miast, takich jak Warszawa czy Kraków. Pochodzący z Łodzi start-upowiec przekuł swoje pomysły w dobrze prosperujące biznesy — przykładami mogą być Digital One, Sendbox czy iTaxi.
— Wspieraniem młodych przedsiębiorstw interesują się władze miasta i regionu, w tyle nie pozostają uczelnie. Również łódzkie firmy zrozumiały, że w ramach etatu można łączyć codzienne obowiązki z innowacyjnymi działaniami, powołując programy innowacji czy specjalne laby i fundusze. Czas, gdy dla młodych i zdolnych łodzian jedyną opcją rozwoju była przeprowadzka do Warszawy, zdecydowanie minął. Najlepsze przed nami — podsumowuje Łukasz Felsztukier.