
Przetrwał dwie wojny i niełatwe czasy PRL. Choć od lat 90. figuruje na liście zabytków, jego stan był coraz gorszy. W końcu los się do niego uśmiechnął. Niewielki pałac na terenie wrocławskiego Ołbina – bo o nim mowa – znów wypiękniał i nabrał szlachetności, zrewitalizowany przez Echo Investment pod czujnym okiem biura architektonicznego Maćków Pracownia Projektowa. W pałacu powstało osiem luksusowych apartamentów – dwa będą w pełni zaaranżowane już pod koniec listopada. Architektom wnętrz za inspiracje posłużyli XIX-wieczni impresjoniści. Pałacyk jest częścią większej inwestycji Echo Investments – Ogrody Graua, łączącej stare i nowe budownictwo.
Duże wyzwanie

Neogotycki pałac powstał w 1884 r. na zlecenie rodziny Heimannów, wrocławskich bankierów, z przeznaczeniem na cele charytatywne. Gmach nawiązujący formą do średniowiecznych budowli został zbudowany według projektu Alberta Graua. Był jednym z najważniejszych punktów na mapie ówczesnego Wrocławia. Po II wojnie światowej pełnił funkcje leczniczo-wychowawcze. W latach 90. budynek trafił na listę zabytków. Przez ponad dekadę stał nieużywany i zaniedbany. W 2014 r. przejęła go spółka Echo Investment. Dawna siedziba fundacji Heimannów była wówczas w opłakanym stanie.
– Jej odrestaurowanie wymagało wielu godzin poszukiwań w archiwach, badań i ścisłej współpracy z konserwatorem. Prace przy rewitalizacji pałacyku rozpoczęły się na początku 2019 r. i trwały do kwietnia 2020. Cała rewitalizacja zajęła nam niemal półtora roku – wylicza Dawid Wrona, dyrektor sprzedaży Echo Investment.
Estetyka wnętrz pałacu wzorowana jest na XIX-wiecznych opisach i rycinach. Odrestaurowano zarówno elewację, jak i wnętrza m.in. drewniane okna, stylizowane drzwi z rzeźbionymi portalami, oryginalne podłogi czy przepiękną klatkę schodową z rzeźbioną balustradą. Deweloperowi udało się też zachować dawne drzwi wejściowe – po renowacji w pracowni konserwatorskiej. Specjaliści odtworzyli także oryginalną kolorystykę ścian i elementów drewnianych. Na części stropów i ścian wyeksponowano oryginalną cegłę. Natomiast między ryzalitami od strony ogrodu powstały nowe balkony.

– Modernizacja pałacyku już od fundamentów była nie lada wyzwaniem. Osunął się południowo-zachodni narożnik budynku, powodując zarysowanie konstrukcji na prawie całej wysokości nieruchomości. Pałacyk musiał zostać odgrzybiony i odsolony. Ponadto zastosowaliśmy specjalistyczne tynki renowacyjne i wprowadziliśmy dodatkowe izolacje posadzek w przyziemiu. Wymieniliśmy całkowicie stolarkę okienną, przy czym nowa została wykonana z drewna zgodnie z wytycznymi konserwatorskimi z pełną dbałością o detal. Balustrady głównej klatki schodowej także zostały wykonane z pełnym odwzorowaniem oryginalnych elementów. Wymieniono wszystkie drzwi do apartamentów – drewniane najwyższej jakości drzwi antywłamaniowe są, razem z portalami, wzorowane na historycznych – zapewnia Dawid Wrona.
Inteligentne impresje

Przedstawiciele dewelopera przekonują, że we wnętrzach pałacyku w Ogrodach Graua nie ma nic ze stereotypu, w każdym calu są unikatowe. Nawet halle wejściowe wyglądają niczym przeniesione z XIX-wiecznej miejskiej rezydencji. Ogromne wnętrza doświetlone drzwiami balkonowymi wieńczy wysoko sklepiony łuk, oferując ciekawe możliwości aranżacji przestrzeni. Każdy apartament zostanie indywidualnie zaprojektowany przez architektów Galerie Venis, a następnie wykończony. Propozycje projektantów są inspirowane twórczością malarzy impresjonistów i postimpresjonistów działających u schyłku XIX w., czyli w czasach, kiedy pałacyk powstawał.
– Pałacyk w Ogrodach Graua ma charakter prestiżowy, rezydencjonalny. Z tego powodu w apartamentach wykorzystujemy klasykę i najnowsze technologie – naturalne drewno, wielkoformatowe płyty, mosiężne inserty, luksusowe tapety, mozaiki i sztukaterie – wymienia Anna Czub, główny architekt i założycielka Galerie Venis.

Każdy apartament zostanie wyposażony w inteligentny system zarządzania Echo Smart, pozwalający np. na sterowanie ogrzewaniem, dostrojenie światła, włączenie muzyki czy opuszczenie żaluzji.
W pałacyku została zamontowana nowoczesna winda. Na poziomie -1 powstał prywatny klub dla mieszkańców, inspirowany klimatem prestiżowych klubów dla brytyjskiej socjety. Ponadto Ogrody Graua otoczone są parkiem z wysokimi drzewami.
– W sprzedaży jest siedem apartamentów. Jeden już znalazł właściciela, na pozostałe mamy zainteresowanych, z którymi jesteśmy w trakcie rozmów. Dwa apartamenty są właśnie wykańczane, a klienci, którzy zdecydują się na ich zakup, od razu będą mogli zamieszkać w zaaranżowanych wnętrzach – twierdzi Dawid Wrona.

Deweloper sprzedaje apartamenty w pełni wykończone, gotowe do zamieszkania. Ich powierzchnia liczy od 37 do 140 m kw. Ceny zaczynają się od 17 tys. zł za metr.
— Dla każdego apartamentu przewidzieliśmy miejsce postojowe w hali garażowej, co nie jest tak oczywiste w budynkach historycznych w tej części miasta – zaznacza Dawid Wrona.
Premium to dobra lokata

Pałacyk jest częścią projektu apartamentowego Ogrody Graua obejmującego 57 lokali. Poza ofertą zabytkowego gmachu pozostałe M powstały w nowoczesnych budynkach. Oddano je do użytku na przełomie czerwca i lipca 2020 r. Większość nowej części projektu jest już sprzedana.
– O wyjątkowości Ogrodów Graua świadczy atrakcyjne otoczenie prywatnego parku o powierzchni aż 2 tys. mkw., wysokiej jakości materiały i rozmaite udogodnienia – w tym m.in. ładowarka samochodów elektrycznych, stojaki na rowery i prywatny punkt odbioru przesyłek. Wszystkie apartamenty w inwestycji zostały wyposażone w inteligentny system zarządzania – wymienia Dawid Wrona.
Deweloper zapewnia, że pandemia COVID-19 nie wpłynęła negatywnie na rynek luksusowych nieruchomości. Inwestorzy wciąż szukają bezpiecznego i opłacalnego sposobu lokowania nadwyżek, a kupno nieruchomości zawsze stanowiło jeden z najlepszych sposobów bezpiecznego ulokowania pieniędzy – zwłaszcza w długim okresie. W ostatnich latach wartość oszczędności Polaków w bankach rosła i wynosi niemal 620 mld zł, a opłacalność lokat bankowych jest teraz bardzo niska. Z kolei rynek akcji i obligacji nie jest stabilny.
– Z rozmów z klientami wynika, że mieszkania z segmentu premium są postrzegane jako bezpieczna lokata kapitału. Ponadto w ostatnich miesiącach inwestorzy coraz częściej decydują się na zakup lokali w obiektach zabytkowych. Wynika to głównie z malejącej oferty mieszkań w najważniejszych punktach miast i z braku ziemi w dobrze skomunikowanych lokalizacjach. W tej sytuacji klienci poszukują alternatywnych rozwiązań, nawet gdy wymagają większych nakładów finansowych i czasu – ocenia Dawid Wrona.