Warszawskie centrum handlowe Wola Park koncentruje się na klientach z najbliższych dzielnic. I dobrze na tym wychodzi.
Kiedy w 2002 r. powstawało warszawskie centrum handlowe Wola Park, właściciele Galerii Mokotów już myśleli o rozbudowie. Kończyły się czasy, kiedy duże handlowe molochy przyciągały ludzi z całej Warszawy i okolic. Analitycy zapowiadali, że wraz z rosnącą konkurencją zarządzający centrami będą musieli skoncentrować się na klientach mieszkających w najbliższych dzielnicach. Taką strategię przyjęło centrum Wola Park i dlatego, jak twierdzą zarządzające nim osoby, niestraszna mu Arkadia i rosnące w centrum miasta Złote Tarasy.
Nie tylko sklepy
Wola Park ma powierzchnię 73 tys. mkw. Jest jednym z większych tego typu obiektów w Polsce. Oprócz olbrzymiego dwupiętrowego hipermarketu Auchan, w centrum znajduje się ponad 160 sklepów. Do tego dochodzi jeszcze kino, którego operatorem jest Silver Screen, klub fitness z kortami do squasha, bary kawowe, restauracje i punkty usługowe.
— Część rozrywkowa przyciąga klientów przez cały dzień. Pierwsi pojawiają się już rano. Przychodzą do klubu fitness poćwiczyć, jeszcze zanim wybiorą się do pracy. Wieczorem także przybywają amatorzy sportu oraz miłośnicy kina — opowiada Katarzyna Lesiuk, dyrektor wynajmu.
Wola Park dysponuje olbrzymim parkingiem, który jest w stanie pomieścić ponad 4 tys. samochodów.
— W tym roku po raz kolejny uruchomimy darmowe kino samochodowe, które cieszy się dużą popularnością — dodaje Anna Chądzyńska, dyrektor marketingu.
Mimo olbrzymiej konkurencji Wola Park nie narzeka na brak najemców.
— Obecnie mamy tylko siedem wolnych sklepów. Parter jest wynajęty w 100 proc. Jest jeszcze powierzchnia przygotowywana dla dużego operatora — mówi Katarzyna Lesiuk.
Działać w dzielnicy
Wola Park, podobnie jak inne centra handlowe, musi się jednak mierzyć z coraz większą konkurencją. W zeszłym roku uruchomiono na Żoliborzu olbrzymią Arkadię. W przyszłym właścicieli warszawskich centrów handlowych czeka kolejny wstrząs — otwarcie Złotych Tarasów. Jak z takimi molochami radzi sobie Wola Park?
— Otwarcie Arkadii umocniło nas w pozycji centrum handlowego, które jest zorientowane na dwie dzielnice — Wolę i Bemowo. Arkadia stała się dominującym miejscem na Żoliborzu — mówi Agnieszka Burzyńska, dyrektor centrum.
Jej zdaniem, klienci coraz częściej wybierają centra związane z ich dzielnicą.
— Oczywiście w miesiącu, w którym otwarto Arkadię, odnotowaliśmy spadek liczby klientów, ale to jest normalne, że wtedy ludzie chcą zobaczyć coś nowego — dodaje.
Okazuje się jednak, że klienci są lojalni. Z danych, które gromadzi Wola Park, wynika, że aż 80 proc. klientów jest związanych z tym centrum już od 2 lat. Liczba odwiedzających systematycznie rośnie. Miesięcznie centrum odnotowuje 800 tys. odwiedzin. W grudniu 2004 r. próg Wola Parku przekroczyło milion klientów.
Agnieszka Burzyńska podkreśla, że centrum stara się być obecne w środowisku dzielnicy.
— Współpracujemy z władzami miejskim, z instytucjami charytatywnymi, kulturalnymi i edukacyjnymi. Zależy nam na tym, żeby klienci nie traktowali nas tylko jako miejsca zakupów. Myślę, że się nam to udaje — dodaje.
Jeszcze większe
Wokół Wola Parku znajduje się dużo wolnej powierzchni. W tej chwili mieszczą się na niej parkingi. Niewykluczone jednak, że to się zmieni. Niedawno Ivanhoe Cambridge, prywatna kanadyjska firma działająca na rynku nieruchomości, przejęła kontrolę w spółce Central European Retail Property Fund (CERPF), będącej właścicielem Wola Parku. Ivanhoe Cambridge zwiększył pakiet udziałów do 91,5 proc. Wszystko wskazuje na to, że przymierza się do rozbudowy centrum.
— Nasz nowy inwestor doskonale zna się na nieruchomościach komercyjnych. Na całym świecie ma ponad 40 obiektów handlowych. Przy takim potencjale gruntów, jaki ma Wola Park, trudno nie myśleć o rozbudowie — uchyla rąbka tajemnicy Maja Biesiekierska, asset manager Wola Parku.
Szczegóły? To niestety na razie tajemnica.
— Każdy inwestor po przejęciu inwestycji musi się jej dokładnie przyjrzeć. Ponieważ sama transakcja dokonała się niedawno, jesteśmy na wstępnym etapie. Inwestor ma kilka pomysłów. Na świecie współpracuje z największymi firmami działającymi na rynku handlowym. Wielu z nich nie ma jeszcze w Polsce. Jest szansa na przyciągnięcie jakiegoś dużego operatora — mówi Maja Biesiekierska.