LOT odwraca się od miast

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2013-12-12 00:00

Za granicę tylko z Warszawy. Tak każe Bruksela. Regionom to nie w smak. Eurolot zaciera ręce.

We wtorek LOT poinformował w komunikacie, że „zgodnie z zapowiedzią” kasuje od kwietnia 2014 r. loty zagraniczne z portów regionalnych. Dla wielu osób była to jednak przykra niespodzianka.

fot. Bloomberg
fot. Bloomberg
None
None

Bierze, nie daje

— LOT wykonał skandaliczną operację. Otrzymał 400 mln zł publicznych pieniędzy i teraz ratuje firmę, uderzając w przedsiębiorców tworzących bazę podatkową w miejscowościach poza Warszawą, w tym we Wrocławiu. Dzieląc 400 mln zł rządowej pomocy przez wszystkie województwa, można ocenić, że około 23 mln zł pochodzi z Dolnego Śląska. Jeżeli dołożyliśmy się, jak wszystkie miasta czy regiony, do funkcjonowania narodowego przewoźnika, to mamy prawo oczekiwać, że zostaniemy przez niego należycie obsłużeni. Obecna sytuacja jest bardzo warszawocentryczna, a podatki w Polsce pochodzą nie tylko z Warszawy — uważa Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia. Jego zdaniem, obcięcie tras do Monachium czy Frankfurtu bardzo negatywnie odbije się na rozwoju gospodarczym regionu. Obecni już inwestorzy będą niezadowoleni, a o ściągnięcie nowych będzie trudniej. Prezydent nie ma wątpliwości, że miasto odbuduje trasy. — Ale to oznacza ich obsługę przez Lufthansę bądź linie szwajcarskie czy austriackie. Miejsce LOT zajmą oczywiście także tani przewoźnicy, jednak nam jest potrzebna pula połączeń biznesowych z głównymi portami Europy. Niestety, jest koniec grudnia i mamy tylko trzy miesiące na odbudowanie siatki połączeń z innymi operatorami. Uważam, że Wrocław, podobnie jaki inne miasta, powinien dostać czas na odnalezienie się w tych okolicznościach — podkreśla Rafał Dutkiewicz. Nie wszyscy martwią się decyzją narodowego przewoźnika. — Nie dziwi mnie ta decyzja, to naturalny proces konsolidacji usługi. Dla nas najważniejsze jest, by Eurolot utrzymał ekspansję na zagraniczne rynki, jak Skandynawia czy Holandia — mówi Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Gdańska. I tu trafił w dziesiątkę. — Postaramy się skorzystać z tej szansy. Jesteśmy zdeterminowani, by rozwijać regionalne połączenia zagraniczne. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będziemy mieć dobre wieści — informuje Mariusz Dąbrowski, prezes Eurolotu.

Dokąd wróci?

LOT tłumaczy, że skoro otrzymał pomoc publiczną, musiał przedstawić działania kompensacyjne, w tym rezygnację z rentownych lotów. — To część planów restrukturyzacji. Oczywiście to frustrujące dla prezesa, gdy spółkę trzeba zwijać. Ale gdy tylko zakończymy z sukcesem restrukturyzację, a formalnie będzie to w październiku 2015 r., postaramy się wrócić do portów regionalnych — mówi Sebastian Mikosz, prezes LOT. — Wątpię, czy będzie wtedy jeszcze miejsce dla LOT. Mam nadzieję, że inne linie lotnicze podejdą do tego w inny sposób, też biznesowy — mówi Piotr Uszok, prezydent Katowic. LOT mógł wybrać do cięcia loty krajowe łączące porty regionalne ze stolicą, a zostawić połączenia z polskich miast za granicę. Zdecydował się powrót do polityki, która ma z Warszawy uczynić hub. Jednak eksperci nie mają wątpliwości: nikt z Wrocławia nie poleci do Frankfurtu przez Warszawę.

Jest lepiej

LOT podpisał w poniedziałek porozumienie z Boeingiem w związku z uziemieniem dreamlinerów, które kosztowało linię 100 mln zł. Spółka nie ujawnia szczegółów, ale porozumienie pozytywnie odbije się na wynikach finansowych w przyszłym roku. Po 11 miesiącach tego roku LOT miał 25 mln zł straty operacyjnej wobec 136 mln zł planowanej. Na koniec roku jest szansa na jej zmniejszenie do 20 mln zł. Pomogły niższe koszty. W związku z tym LOT nie wystąpił o drugą transzę pomocy publicznej i nie zrobi tego w tym roku. W przyszłym planuje 71 mln zł zysku operacyjnego.