Poniedziałek na rynku telekomunikacyjnym był pełen wrażeń. Trzech z czterech największych operatorów sieci komórkowych wybrało ten dzień, by ogłosić wprowadzenie nowych ofert. Zaczął — od razu z wysokiego C — Polkomtel, operator sieci Plus, wprowadzając pierwszą na rynku nielimitowaną ofertę internetu LTE, czyli taką, w której po wykorzystaniu miesięcznego limitu pobranych danych transfer nie zwalnia do żółwiego tempa.
— Dziś LTE traktuje się jako uzupełnienie internetu stacjonarnego, ale oczekujemy, że stanie się tu to samo co na rynku telefonii— oferta mobilna w ciągu kilku lat u wielu klientów całkowicie zastąpi ofertę „z kabla” — mówi Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu (CP), który niespełna miesiąc temu wchłonął Polkomtela. Oferta nielimitowanego LTE już pojawiała się na rynku — miał ją m.in. Play. Haczyk był jednak taki, że ograniczano ją czasowo — obowiązuje przez kilka pierwszych miesięcy umowy lub „do końca roku”.
Grupa Zygmunta Solorza-Żaka tymczasem oferuje korzystanie z LTE bez limitu danych przez całą długość umowy… choć wprowadza własne haczyki w postaci częściowego ograniczania prędkości. Przedstawiciele Plusa otwarcie przyznają, że to ruch wyprzedzający, obliczony na popsucie premier innych graczy: Playa i T-Mobile.
— To oferta, którą planowaliśmy od dawna, ale wdrażamy ją szybciej w związku z zapowiedziami rywali — mówi Beata Białkowska, dyrektor zarządzająca ds. marketingu w CP. W poniedziałek nową ofertę przedstawił też Play — zmienił warunki Formuły Mix (łączącej elementy abonamentu i pre- -paidu), m.in. wprowadzając do sprzedaży smartfony obsługujące LTE i zwiększając pakiety danych.
Już po zamknięciu tego wydania „PB” ofertę przedstawił T-Mobile. Według nieoficjalnych informacji, kontrolowana przez Deutsche Telekom sieć zamierza — jako ostatni gracz z wielkiej czwórki — wejść na rynek LTE.