Firma Makrochem powstała w 1995 r. Specjalizuje się w dostawie sadzy fabrycznej z Rosji do krajów Unii Europejskiej. Jej klientami są przedsiębiorstwa z branży gumowej i oponiarskiej. Dla przykładu, w każdym wyrobie gumowym — np. oponie, jest około 30 proc. sadzy.
— Pierwszą dostawę zrealizowaliśmy w 1996 r. dla firmy Semperit z Bełchatowa. Później do naszych odbiorców dołączyły: Goodyear, Michelin, Dunlop, Trelleborg i Continental — mówi Igor Levenberg, prezes Makrochemu.
Kolejne lata działalności spółki to nie tylko nowi klienci, ale i inwestycje. Dziś firma ma własny park cystern samochodowych typu silo, które umożliwiają transport towaru luzem. Otworzyła także przedstawicielstwo w Moskwie. Poza tym ma punkty przeładunkowe w Żurawicy przy granicy z Ukrainą i w Chruścielu przy granicy z Rosją.
Prezes Makrochemu zapewnia, że celem firmy jest stworzenie sprawnej platformy wymiany towarów między producentami z Rosji a europejskimi konsumentami.
— Nie byłoby to możliwe bez odpowiedniej komunikacji między nami a każdą ze stron, dlatego szczególnie dbamy o dobre relacje biznesowe — tłumaczy Igor Levenberg. Jego zdaniem w dzisiejszych czasach skutecznym narzędziem walki z konkurencją jest wysoka jakość usług świadczonych na czas przez kompetentnych i zaangażowanych ludzi oraz własne know-how.
— Dlatego stawiamy na właściwe zarządzanie zasobami ludzkimi. Motywujemy pracowników do działania, inwestujemy w ich rozwój — mówi prezes Makrochemu.
STRATEGIA:
Zapewnienie kompleksowej obsługi dostaw „od bramy do bramy”, na czas i w określonej ilości.