Lubimy inwestować pod płaszczykiem

GN
opublikowano: 2007-04-02 00:00

Aż 2,32 mln polis na życie z funduszem kapitałowym sprzedali w zeszłym roku ubezpieczyciele. I zebrali 9,69 mld zł.

Aż 2,32 mln polis na życie z funduszem kapitałowym sprzedali w zeszłym roku ubezpieczyciele. I zebrali 9,69 mld zł.

W ubiegłym roku ubezpieczyciele sprzedali 2,32 mln polis na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK), o ponad 500 tys. więcej (28 proc.) niż w 2005 r.

— Sukces jest skutkiem umiejętnego marketingu i korzyści prawno-podatkowych. Konstrukcja UFK oparta jest na ubezpieczeniu, dzięki czemu posiadacz polisy może wskazać uposażonego na wypadek śmierci. Takiej możliwości nie miałby, gdyby zainwestował bezpośrednio w fundusz inwestycyjny. Do tego dochodzi odroczenie podatku od zysków — mówi Tomasz Publicewicz, analityk Analiz Online.

Takie polisy kupują coraz bogatsi ludzie. Świadczy o tym 73-procentowy wzrost składki — do 9,69 mld w 2006 r. Taki napływ sprawił, że aktywa UFK wzrosły według Analiz Online do 27,6 mld zł.

Prawie 70 proc. pieniędzy trafiło do czwórki największych graczy: Commercial Union, Aegonu, PZU i Allianza. Każdy zebrał ponad 1,1 mld zł.

W 2006 r. aż 4,6 mld zł z UFK trafiło do funduszy inwestycyjnych. To ponad jedna piąta wszystkich pieniędzy, które napłynęły do TFI. Towarzystwa ubezpieczeniowe stają się więc coraz ważniejszym kanałem ich dystrybucji.

— Agenci ubezpieczeniowi wykorzystują bezpośredni i bliski kontakt z klientami — mówi Tomasz Publicewicz.

Barierą w rozwoju UFK może być rosnąca liczba funduszy parasolowych, bo znika atut odroczenia „podatku Belki”.

— Przyszłość należy do UFK, które umożliwiają inwestowanie w fundusze różnych TFI. To tak, jakby mieć pod parasolem fundusze z różnych TFI —mówi Tomasz Publicewicz.

Zmalała liczba osób, które rezygnują z oszczędzania w firmach ubezpieczeniowych. W 2006 r. dokonano 271 tys. wypłat wobec 304,6 tys. rok wcześniej.