Łyk Ozonu

Agnieszka Ostojska-Badziak
opublikowano: 2004-06-28 00:00

Tytuł: tajemnica, nakład: nie wiadomo, termin pojawienia się: nieznany. Wiadomo tylko, że nowy tytuł będzie konkurencją dla „Wprost” czy „Newsweeka”, a sfinansuje go Janusz Palikot.

Nowy tygodnik opinii tworzą na razie byli dziennikarze „News- weeka” i „Forum”. Redaktorem naczelnym ma być Dariusz Rosiak — wcześniej wiceszef „Newsweek Polska”, jeszcze wcześniej „Forum”. Wydawca, spółka Ozon Media, podała, że w opracowaniu projektu uczestniczą zagraniczni specjaliści.

— Tygodnik będzie konkurencją dla „Polityki”, „Wprost”, „Newsweeka” czy „Forum” — powiedział nam Jan Dybczyński, prezes Ozon Media (do sierpnia zeszłego roku kierował wydawnictwem Hachette Filipacchi Polska — m.in. „Elle”, „Film”). I zasznurował usta:

— Reszta to informacje objęte tajemnicą handlową.

Patronem i mecenasem spółki jest Janusz Palikot (m.in. większościowy właściciel Polmosu Lublin).

Jeżeli chcą osiągnąć sukces, muszą zaproponować coś zupełnie nowego — stwierdza w „Presserwisie” Tomasz Wróblewski, redaktor naczelny „Newsweek Polska”.

— Wszystko zależy od pieniędzy: ile mają na produkcję i na promocję tytułu. Na razie wiemy, skąd pochodzą, ale o konkretnych kwotach nikt pewnie nie powie. Sądząc po zainteresowaniach głównego sponsora (Janusz Palikot to współtworca Roku Gombrowiczowskiego), można się spodziewać, że nowy tygodnik będzie bardziej nawiązywał do kultury i obyczajów niż polityki i gospodarki. A więc stanie się — to tylko przewidywania — raczej rywalem „Przekroju” niż naszym... — mówi Jerzy Baczyński, redaktor naczelny „Polityki”.

Czy jest miejsce na jeszcze jeden tygodnik na rynku?

— Trudno stwierdzić kategorycznie, że nie. Stałe miejsce znalazł przecież „Newsweek”, potem odnowiony „Przekrój” — mówi szef „Polityki”.

Nie obawia się, że pismo odbierze czytelników „Polityce”: efekt nowości wprawdzie działa — ale krótko.

— Tak jak było z „Newsweekiem” — szedł jak burza. Początkowo uszczknął nieco z naszego grona czytelników, ale po 2 latach „Polityka” znów powraca na prowadzenie w rankingu sprzedaży. Nie jest trudno wypromować nowe pismo, lecz trudno utrzymać potem stałe grono czytelników — twierdzi Jerzy Baczyński.