Mali i średni czują się dobrze

Bartek GodusławskiBartek Godusławski
opublikowano: 2015-12-27 22:00

Choć małe jest piękne, to znacznie bardziej narażone na niebezpieczeństwa.

Na szczęście gospodarka kręci się dobrze, więc optymizmu w sektorze MŚP nie ubywa.

Dzisiaj nasza gospodarka budowana jest w dużym stopniu przez mikro, małe i średnie biznesy. Ten rok pokazuje, że praca na budowie wre. Już 2014 r. był dla gospodarki nad Wisłą całkiem udany, a ten wygląda w liczbach jeszcze lepiej. PKB rośnie nam solidnie na 3 proc. z plusem, a jeśli spojrzeć na wyniki finansowe firm, to widać, że są powody do satysfakcji.

Dobry początek…

Statystycy GUS bardzo dokładnie prześwietlili wyniki finansowe małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce w pierwszym półroczu. Wnioski? Wszystko, czego firmy życzyłyby sobie mieć więcej, rośnie. W firmach, które zatrudniają do 50 osób, przychody były wyższe o ponad 4 proc., a zysk urósł rok do roku o 1,4 mld zł — do 9,2 mld zł. Poprawiły się wskaźniki rentowności i płynności, a koszty udawało się z powodzeniem utrzymywać w ryzach. W pierwszej połówce roku zwycięzcami mogli czuć się również szefowie średniej wielkości przedsiębiorstw.

Zyski tych firm urosły o 10 proc. rok do roku, a pozostałe biznesowe wskaźniki również wyglądają bardzo zachęcająco. Rośnie też odsetek firm, którym w kraju jest za ciasno i starają się znaleźć rynki zbyt na obczyźnie. Niemal połowa firm średniej wielkości może pochwalić się już eksportem, choć tylko jedna czwarta małych podmiotów robiła interesy z partnerami za granicą.

Także inwestycje to wciąż domena firm większych. Choć nakłady przedsiębiorstw z sektora MŚP też dynamicznie rosną, to tylko w procentach, bowiem kwoty nie robią już większego wrażenia. Podmioty, których załogi nie przekraczają 50 osób, na razie wydały zaledwie 5 mld zł, a inwestycyjny wysiłek podjęło nieco ponad 47 proc. przedsiębiorców. Wśród tych, które zatrudniają do 250 pracowników, nakłady inwestycyjne były ponaddwukrotnie wyższe i inwestowało aż trzy czwarte firm.

…i optymistyczne perspektywy

Eksperci od dawna nie mają wątpliwości, że źródła siły gospodarki i jej szybkiego wzrostu należy szukać w małych i średnich przedsiębiorstwach. Biznes w Polsce tworzy blisko trzy czwarte naszego PKB, a niemal co drugą złotówkę z tej wartości zawdzięczamy sektorowi MŚP. Dlatego tak wielu ekonomistów bierze sobie do serca nastroje przedsiębiorców i z ocen koniunktury tworzy prognozę pogody dla całej gospodarki.Narodowy Bank Polski co kwartał bierze pod lupę krajowy biznes i pyta go o nadzieje, obawy i oczekiwania.

Obserwowane pod koniec lata i wczesną jesienią ciemne chmury nad głowami przedsiębiorców zostały już rozwiane i w coraz jaśniejszych barwach widzą oni perspektywy robienia interesów. Mali i średni wciąż potrzebują rąk do pracy, zdecydowana większość firm deklaruje chęć zatrudniania i w tej sprawie nie odstają o dużych graczy.

Rynek pracy przesunął się już bardziej na stronę pracownika, więc szefowie coraz chętniej rozmawiają o podwyżkach. Wciąż jednak bardziej skłonni do ich udzielania są przedsiębiorcy o większej skali działalności niż sektor MŚP. Na szczęście nigdzie podwyżki nie będą przez długi czas finansowane cięciem etatów. Po słabszym trzecim kwartale znów zwiększyła się skłonność firm do inwestycji. Obawy o niezadowalający poziom cen i niski popyt na produkowane dobra nie spędzają snu z powiek szefom, więc już końcówka roku powinna upłynąć pod znakiem większych wydatków inwestycyjnych. Ci, którzy zdecydują się wbić łopatę na placu budowy albo kupić nowe maszyny, zrobią to jednak za swoje. Apetyty na kredyt bankowy to zdecydowanie nie jest cecha małych i średnich firm, które pod tym względem wyraźnie ustępują pola największym podmiotom.

Innowacyjna posucha

Chociaż małe i średnie przedsiębiorstwa coraz bardziej starają się dorównać największym, działającym często pod szyldem międzynarodowym, to pozostaje jedna dziedzina, do której nie mogą się przekonać. Są nią innowacje. Nasz bank centralny w swoim badaniu sprawdził, czy rodzimy biznes już wie, że brak innowacji na dłuższą metę będzie jednym z hamulców ambicji przedsiębiorców z nad Wisły. Coraz więcej szefów ma już tego świadomość i stara się gonić za globalną konkurencją. Kto dzisiaj robi największe kroki w kierunku nowoczesności? Częściej eksporterzy niż firmy sprzedające wyłącznie w kraju, a jeśli chodzi o wielkość — raczej duże firmy niż małe, a ponadto częściej przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym niż krajowym. Sektor MŚP wciąż wątpi, że jeśli postawi na innowacyjną kartę, to osiągnie dzięki temu wyższą sprzedaż albo ograniczy koszty. Eksperci NBP po części te obawy rozumieją, bo i więcej owoców z bycia innowatorem konsumują najwięksi gracze.