MAŁYM SKŁADOM CELNYM GROZI BANKRUCTWO

Karolina Guzińska
opublikowano: 1999-09-07 00:00

MAŁYM SKŁADOM CELNYM GROZI BANKRUCTWO

Nowe przepisy zniechęcają zagranicznych klientów do korzystania z usług polskich placówek

MALEJĄCY TREND: Po dziesięciu latach istnienia składów celnych stwierdzamy, na podstawie obserwacji przy odprawach celnych w urzędzie celnym, że branża ta znacznie się zmniejszyła — ocenia Dorota Janas, dyrektor logistyki JTT Computer. fot. ARC

Po modyfikacji przepisów określających zasady funkcjonowania składów celnych wiele małych firm z tej branży upadło. Przed pozostałymi rysuje się perspektywa zmiany profilu działalności. Po integrancji Polski z Unią Europejską, prawdopodobnie stracą one rację bytu lub staną się placówkami handlu hurtowego.

Zmiany wprowadzone przez kodeks celny obowiązujący od 1 stycznia 1998 r. uprościły i ułatwiły stosowanie procedur celnych, jednak zdaniem przedstawicieli firm prowadzących składy celne, nowe przepisy spowodowały także wiele trudności. Uniemożliwiły m.in. prowadzenie przez składy celne handlu detalicznego i wywołały spadek zainteresowania firm zagranicznych ich usługami.

Więcej wad niż zalet

— Korzystną zmianą jest zniesienie ograniczenia czasu składowania towarów. Niekorzystną — potraktowanie składu celnego jako polskiego obszaru celnego, a nie jako zagranicy. Przepisy wykonawcze do kodeksu celnego wprowadziły zakaz sprzedaży detalicznej w składzie, co ograniczyło sprzedaż komputerów i podzespołów dla korzystających z ulg celnych szkół, uczelni itp. — uważa Dorota Janas, dyrektor logistyki w firmie JTT Computer, która prowadzi własny skład celny we Wrocławiu.

Kodeks nakłada na składy celne ograniczenia nie znane w krajach unijnych.

— W UE placówki tego typu są traktowane jako wolny obszar celny, a u nas zabronionych jest wiele czynności wykonywanych na terenie tamtejszych składów celnych. W Polsce utrzymuje się tylko towar w nie zmienionym stanie, przepakowuje się go i sortuje, natomiast składy celne w Unii mają dużo większą swobodę działania. Za zgodą eksportera mogą np. zmienić cenę towaru, ponieważ w miarę upływu czasu towar sezonowy traci na wartości — informuje Andrzej Kamiński, zastępca dyrektora ds. celnych firmy Agrobex, która prowadzi 4 składy celne w Poznaniu i okolicach.

Przybywa tylko opłat

Franciszek Jurczenia, specjalista ds. celnych w firmie Karina 2, pozytywnie ocenia jedynie uproszczenie procedur celnych. Jego zdaniem, twórcy nowego kodeksu zapomnieli, że Polska nie kończy się w Warszawie.

— Obecnie wydawane są pozwolenia na składowanie określonej grupy towarów. O każdorazową zmianę pozwolenia trzeba występować do urzędu celnego, a to kosztuje. Jednak największym problemem jest dla nas przepis mówiący o tym, że podmiot zagraniczny nie może podpisać umowy o składowanie w Polsce, a przecież to sama istota składu celnego. Obecnie trzeba w tym celu zawrzeć kontrakt konsygnacyjny, który jest połączeniem umowy składu i komisu. Oznacza to oddanie towaru w dyspozycję składu celnego, który sprzedaje go na zlecenie zagranicznego klienta drugiemu podmiotowi z zagranicy i pobiera prowizję. Nie wszystkim to odpowiada. Z kilkunastu klientów, których mieliśmy na Ukrainie, tylko dwóch zdecydowało się na podpisanie umowy konsygnacyjnej. Przy wschodniej granicy znajduje się wiele składów celnych, jednak Ukraińcom nie opłaca się korzystanie z nich. Przemyśl żyje z handlu z Ukrainą, a obecnie klienci uciekają. Kiedyś co sto metrów był tu skład celny, a po wprowadzeniu nowych przepisów od razu kilka upadło — opowiada Franciszek Jurczenia.

Widoki na przyszłość

Dorota Janas przypuszcza, że po integracji Polski z Unią Europejską, składy celne — bez względu na lokalizację (przy granicy czy w głębi kraju) będą funkcjonować tak jak obecnie działają składy w krajach UE. Według Grażyny Kowalskiej, dyrektor ds. handlowych Centrali Farmaceutycznej Cefarm, prowadzącej składy celne, dzięki swobodnemu przepływowi towarów w ramach UE, składy celne nie będą miały racji bytu i samoistnie zanikną.

Zdaniem Franciszka Jurczeni, zostaną one zamienione na hurtownie, skąd będzie prowadzona sprzedaż eksportowa. Wszyscy nasi rozmówcy są zgodni co do tego, że powstawanie nowych składów celnych to trend malejący.

— Wielkie firmy z branży farmaceutycznej otwierają własne przedsiębiorstwa dystrybucyjne i same prowadzą taką działalność. Dla małych lub początkujących firm własna dystrybucja jest zbyt kosztowna, więc korzystają z usług hurtownika — uważa Grażyna Kowalska.