ManpowerGroup popracuje nad miliardem

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2023-07-13 20:00

Agencja pracy coraz częściej staje się podwykonawcą klientów, także produkcyjnych. Zapowiada wejście w konsulting i dogonienie lidera.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Jakie przychody zanotowały spółki z grupy Manpower w ubiegłym roku
  • Jakie nowe usługi oferuje i będzie oferować firma
  • Jakie są najnowsze trendy na rynku pracy
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W ubiegłym roku ManpowerGroup Polska, spółka z amerykańskiej grupy zajmującej się rekrutacją, osiągnęła prawie 1 mld zł przychodu i goni Randstad, największą firmę w branży.

– Jesteśmy jedną z dwóch największych w Polsce firm dostarczających kompleksowe rozwiązania dla rynku pracy. W tym roku przekroczymy 1 mld zł przychodów. Awansowaliśmy do grupy kilkunastu najważniejszych w ManpowerGroup rynków na świecie i jako dyrektor polskiej spółki dołączyłem do global leadership teamu, który ustala strategię całej firmy – mówi Tomasz Walenczak, dyrektor generalny ManpowerGroup Polska.

Agencje pracy robią coraz więcej

Firma zatrudnia w Polsce ponad 800 osób. Ma zespół lokalny na polski rynek, składający się z ok. 550 osób pracujących w centrali w Warszawie i ponad 30 biurach w większości dużych miast, zespół RPO CORE EMEA w Gdańsku, w którym pracuje ponad 200 osób zajmujących się rekrutacją dla klientów globalnych, a ponad 50 osób pracuje z Polski dla struktur międzynarodowych. Do tego w kilkudziesięciu firmach pracuje bezpośrednio u klienta, któremu dostarcza pracowników (rozwiązania OnSite). Wśród firm, dla których pracuje ManpowerGroup, są m.in Dell Products, Mondelez czy MAN Trucks. Firma działa pod trzema markami: Manpower, Experis (rekrutacja w branży IT) oraz Talent Solutions (rozwiązania RPO, czyli rekrutacja całych zespołów do pracy bezpośredniej u klientów, TAPFIN przez usługę MSP zapewniającą narzędzia do zarządzania dostawcami pracowników zewnętrznych oraz Right Management odpowiadający za wspieranie firm w ocenie i rozwoju zespołów, a także outplacement).

– Na znaczeniu zyskuje usługa TBO, talent based outsourcing, w której nie tylko dostarczamy pracowników, ale też ponosimy odpowiedzialność za wynik i produkt. To w Polsce nowa usługa, mamy kilku klientów, którzy już z niej korzystają – mówi Tomasz Walenczak.

Ma też plany poszerzenia oferty.

– W niedalekiej przyszłości chcemy zacząć świadczyć usługi doradcze dotyczące rynku pracy w zakresie analizy, optymalizacji i dostosowania procesów personalnych firm, przygotowania i wdrożenia strategii rozwoju, działań employer branding, employee value proposition, kosztów pozyskania oraz zarządzania pracownikami – mówi szef ManpowerGroup w Polsce.

Prawo nie najgorsze, ale są kwestie do poprawki

Liczy też, że branża będzie mieć większy wpływ na kreowanie lokalnego rynku pracy.

– Branża HR ma bardzo duży potencjał, możemy jeszcze wiele zdziałać. Jesteśmy łącznikiem między pracodawcą a kandydatem. Marzy mi się znacznie szersza współpraca z podmiotami tworzącymi rynek pracy – mówi Tomasz Walenczak.

Uważa jednak, że polska legislacja na tle innych krajów jest niezła i relatywnie dobrze chroni pracownika.

– Niestety udział elastycznych form zatrudnienia w stosunku do pełnych etatów wypracowanych przez pracowników tymczasowych do ogółu zatrudnionych w Polsce to 0,7 proc., podczas gdy w innych krajach jest to ponad 2 proc. Na niedobór pracowników skarży się 72 proc. firm, tylko raz w historii było ich więcej, a bezrobocie wynosi 2,7 proc. i jest wyjątkowo niskie, niższe nawet niż w Czechach. Mimo to polskie firmy nie zmieniły podejścia, poszły nieco pod prąd i zamiast stawiać na elastyczne formy, zatrudniają bezpośrednio u siebie. Nikt nie wie, jak w perspektywie długoterminowej zachowają się pracownicy z Ukrainy, gdy zakończy się wojna i ruszy odbudowa ich kraju. Musimy dopuścić do rynku pracy obcokrajowców nie tylko z narodów nam bliskich – mówi Tomasz Walenczak.

Wzrost bez zakupów
Wzrost bez zakupów
Rzadko przejmujemy. Co prawda w ubiegłym roku w USA grupa przejęła firmę z sektora IT, ale to rzadkość. W najbliższym czasie nie planujemy w Polsce akwizycji, choć w niektórych obszarach widziałbym potencjał. Im bardziej rośnie znaczenie polskiej spółki w globalnym portfelu, tym szerzej patrzymy na rynek – mówi Tomasz Walenczak, dyrektor generalny ManpowerGroup Polska, która od 22 lat rozwija się w Polsce organicznie.
Marek Wiśniewski

Trendy na rynku pracy

Przyznaje, że w dzisiejszych czasach trudno robić długoterminowe prognozy, ale wskazuje na kilka trendów.

– Przez lata jechaliśmy po prostej autostradzie, ale nadszedł COVID-19, gospodarka zderzyła się ze ścianą, a my wróciliśmy na kręte górskie drogi. Długoterminowe prognozy są mniej skuteczne, każdy kwartał to kolejny zakręt. Innowacje wraz z digitalizacją oraz dywersyfikacja nabierają jeszcze większego znaczenia, ale na bazie tego, co jest fundamentalne, czyli najlepszych na rynku pracowników. To o nich toczy się rynkowa walka. Rośnie zatem rola ESG. To bardzo ważne w przypadku młodych pracowników. Firmy potrzebują klarownej kultury organizacyjnej, lider nie jest wieczny, a wartości i społeczna odpowiedzialność pozwalają młodym ludziom związać się z firmą. Zgodnie z teorią Kena Robinsona: żywioł to miejsce, w którym to, co kochamy robić, spotyka się z tym, w czym jesteśmy dobrzy. To rozwinięcie tezy Konfucjusza: wybierz pracę, którą uwielbiasz, a nie będziesz musiał nigdy pracować. Mówi się, że młodzi ludzie często zmieniają pracę. Tak, szukają swojego żywiołu, a gdy go znajdą, potrafią być lojalni – przekonuje Tomasz Walenczak.

Wskazuje na zmiany na rynku IT. W czerwcu liczba ofert pracy w Polsce spadła o 20 proc., a w branży IT o 39 proc.

– Zwalniają duzi globalni gracze, co uderzyło w polskie firmy, zaczęto rozważniej wydawać pieniądze, projekty wymuszone w pandemii się skończyły, tymczasem pracownicy, których pensje znacząco urosły, nie zawsze są gotowi na redukcję stawek. Kompetencje, które mieli wcześniej tylko eksperci, dziś stają się powszechne – mówi szef ManpowerGroup Polska.

Kolejny trend to skoncentrowane na danych podejście do zarządzania.

– Dane są nowym złotem, a ich wykorzystanie będzie kluczowe i będzie stanowić o przewadze konkurencyjnej. Trzeba też postawić na rozwiązania chmurowe – twierdzi Tomasz Walenczak.

Przyznaje, że technologia pomaga jego firmie, która ma platformy do współpracy z kandydatami, pracownikami i klientami pozwalające poprawić efektywność.

– Z badania Światowego Forum Ekonomicznego wynikało, że przez rozwój sztucznej inteligencji z 673 mln miejsc pracy w pięć lat znikną 83 mln, a pojawi się 69 mln nowych. Zniknie 14 mln, mniej niż 2 proc., to niemal rząd błędu statystycznego. AI to antidotum na problemy ze znalezieniem pożądanych kompetencji. Najbardziej zagrożone są miejsca pracy w logistyce, transporcie, mediach i rozrywce. 3 na 4 pytane firmy, które planują wdrożenie AI, uważają, że przełoży się to na zmianę struktury, ale nie liczbę miejsc pracy – mówi Tomasz Walenczak.

Zauważa jednak, że np. robotyzacja wywarła na gospodarkę mniejszy wpływ, niż przewidywano: w 2020 r. wieszczono, że w ciągu pięciu lat prawie połowa zadań zostanie zautomatyzowana. Obecnie poziom wynosi 34 proc., a przewidywania mówią, że w 2027 r. będzie to 47 proc.

Okiem eksperta
Nie zepsujmy tego
Tomasz Szpikowski
prezes Bergman Engineering, firmy zatrudniającej inżynierów na zlecenie przedsiębiorstw motoryzacyjnych i lotniczych
Nie zepsujmy tego

Znalezienie pracowników czasowych przy tak niskim bezrobociu to wyzwanie. Umowy o pracę czasową, przewidujące krótsze okresy wypowiedzeń, nie są równie dobrze postrzegane przez banki czy firmy ubezpieczeniowe jak umowy o pracę. Dla młodego pokolenia, zwłaszcza generacji Z, elastyczność jest jednak zaletą. Agencje pracy tymczasowej przejęły rolę urzędów pracy i znakomicie zagospodarowały rynek osób młodych i przyjezdnych, już nie tylko z Ukrainy, ale także Filipin, Bangladeszu i innych krajów Dalekiego Wschodu. Jestem fanem tego rozwiązania, sprawdziło się. Jest ograniczone czasowo do 1,5 roku, co ułatwia zdobycie stałej pracy ludziom młodym. Bylebyśmy tego nie przeregulowali, na razie jednak nie ma takich zakusów.

Branża agencji pracy rośnie. My też obserwujemy wzrost projektów, w których agencja bierze odpowiedzialność za proces i rozliczenie z klientem od efektu, a nie liczby wypracowanych godzin.