Marks & Spencer: górą franchising
Brytyjska firma nie obawia się porażki na polskim rynku
SUKCES NIE ZA SWOJE: Sara Beckett, country manager Marks & Spencer, podkreśla, że brytyjska firma nie zainwestuje w Polsce ani grosza. Liczy jednak na sukces, osiągnięty dzięki pieniądzom polskich franchisingobiorców. fot. Małgorzata Pstrągowska
Brytyjska spółka Marks & Spencer zamierza wkrótce otworzyć w Polsce 5 do 7 sklepów. Przeciętny koszt uruchomienia każdego obiektu szacuje się na 20 mln zł, ale koszty poniesie franchisingobiorca.
— Marks & Spencer nie będzie w Polsce bezpośrednio inwestować w otwieranie sklepów, twierdzi Sara Beckett, menedżer w Polsce M&S.
Koszty uruchamiania nowych obiektów poniesie franchisingobiorca — M&S będzie im dostarczać towar. Polskim franchisingobiorcą jest spółka Marks & Spencer Franchise, którą tworzy pięć osób fizycznych. Firma ta pozostanie jedynym partnerem brytyjskiej sieci, choć oczywiście udziałowcy mogą się zmienić.
Nowe rynki
Obecnie zysk brutto M&S spadł aż o 41 proc. do 0,66 mld GBP.
— Byliśmy współinwestorem wielu projektów handlowych, na przykład w Niemczech. Okazało się, że niektóre sklepy nie są w stanie nawet w długim okresie przynieść zysku. Zdecydowaliśmy się więc na ich zamknięcie — mówi Sara Beckett.
Firma szuka jednak nowych rynków zbytu, inwestuje i otwiera sklepy w innych krajach.
Nadzieja w Polsce
Jednym z nowych i perspektywicznych rynków jest dla M&S właśnie Polska. Sara Beckett liczy, że w najbliższym czasie partnerzy M&S uruchomią w naszym kraju 5-7 kolejnych obiektów.
— Nie mamy jeszcze terminów otwarć czy wybranych konkretnych lokalizacji. Interesują nas duże miasta, takie jak Poznań, Łódź czy Katowice — twierdzi Sara Beckett.
Trudno określić koszt otwarcia każdego ze sklepów, jest on bowiem uzależniony od lokalizacji. Pierwszy sklep w Warszawie kosztował około 20 mln zł (5 mln USD), na otwarcie następnych trzeba będzie wyłożyć prawdopodobnie podobne środki.
Pierwsza jaskółka
Wchodząc na polski rynek Brytyjczycy nie obawiają się strat, bowiem koszty inwestycji poniesie wyłącznie franchisingobiorca. Sara Beckett twierdzi, że firma jest bardzo zadowolona z funkcjonowania stołecznego obiektu. W pierwszym miesiącu działalności sklep M&S odwiedziło około 100 tys. osób, a zakupy, mimo nie najniższych cen, zrobiło 15 tys. klientów. Dzienne obroty sklepu szacowane są na 340 tys. zł.
TYMCZASOWE ROZWIĄZANIE: Po uruchomieniu nowego obiektu handlowego Złota Centrum, M&S zrezygnuje z blaszanego pawilonu w pobliżu warszawskiego Dworca Centralnego. fot. Borys Skrzyńsk