Dobrze na pewno nie jest, ale gdyby miało być gorzej, to już by było — tak wygląda sytuacja polskiegosektora wydobycia węgla kamiennego w pierwszej połowie 2015 r. Kompania Węglowa wyprzedaje zapasy, dołując ceny na rynku, a wszyscy polscy gracze ograniczają i tak niskie już inwestycje. Można też spodziewać się zatorów płatniczych.
Dla Famuru i Kopeksu, dwóch giełdowych producentów maszyn górniczych, to sytuacja bardzo niekomfortowa, a ich akcjonariusze muszą przygotować się na niższe zyski, mniejsze zamówienia i — ogólnie — większą niepewność. Akcje obu spółek są dziś warte o około 40 proc. mniej niż rok temu. Analitycy mBanku są jednak przekonani, że przecena się już nie pogłębi, i rekomendują trzymanie papierów obu spółek. Dla Kopeksu oznacza to podtrzymanie wcześniejszej rekomendacji, dla Famuru zaś obniżenie (z „kupuj”). Obu spółkom mocno ścięto ceny docelowe.
„W Polsce średnie roczne wydatki na sprzęt górniczy na koniec 2014 r. były na najniższym poziomie od 2010 r. Trudno oczekiwać dalszego drastycznego ich spadku w następnych kwartałach. Polscy producenci maszyn i urządzeń dla górnictwa większych zamówień mogą szukać jedynie poza granicami kraju, co dodatkowo powoduje, że ich wyniki w kolejnych kwartałach będą bardzo zmienne” — uważa Jakub Szkopek, analityk mDomu Maklerskiego. W beczce polskiego dziegciu jest spora łyżka zagranicznegomiodu.
Choć międzynarodowi producenci węgla też ograniczają inwestycje, robią to w mniejszej skali niż polskie kopalnie. Dodatkowo dzięki umocnieniu się dolara oferta polskich producentów maszyn jest bardziej konkurencyjna, co może pozwolić na zdobycie nowych zamówień.