Krzysztof Rusin, prezes Mazop Group, która w maju zadebiutowała na NewConnect, przy zachowaniu obecnej dynamiki widzi potencjał dalszego wzrostu przychodów spółki o 15-20 proc. rocznie do 2030. Jeśli scenariusz się sprawdzi, za pięć lat przekroczy ona poziom 100 mln zł przychodów.
W zeszłym roku producent opakowań miał ok. 40 mln zł sprzedaży. EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) skurczyła się o 34 proc., do 2,7 mln zł, a na poziomie netto firma zanotowała 0,2 mln zł straty wobec 1,6 mln zł zysku rok wcześniej.
Wyniki za pierwsze półrocze 2025 r. pokazują wyraźną poprawę w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Mazop zwiększył przychody z ok. 18,1 mln zł do 22,1 mln zł, a strata netto rzędu 0,65 mln zł zamieniła się w zysk sięgający blisko 0,5 mln zł.
– Spółka notuje obecnie rekordowy poziom kontraktów ramowych. Dzięki umowom podpisywanym na 12 miesięcy z góry mamy dużo większą przewidywalność przychodów i stabilność produkcji niż w poprzednich latach. Istotnym elementem naszego biznesu jest zdywersyfikowany portfel odbiorców. Żaden z klientów nie odpowiada za więcej niż kilkuprocentowy udział w strukturze sprzedaży, co ogranicza ryzyko w przypadku utraty pojedynczych zamówień – mówi Krzysztof Rusin.
Giełda weryfikuje oczekiwania
Choć Mazop poprawia wyniki i roztacza ambitne plany, notowania na NewConnect nie spełniają oczekiwań. Obecnie akcje kosztują ok. 14 zł za sztukę. W debiucie, 14 maja, kurs poszedł w górę o 28 proc. względem ceny emisyjnej, ale od tamtej pory stracił ok. jednej trzeciej wartości. Przekłada się to na niespełna 15 mln zł kapitalizacji rynkowej. Free float wynosi jedynie 11,2 proc., co – jak tłumaczy zarząd – sprawia, że pojedyncze decyzje inwestorów mogą wywoływać duże wahania kursu, choć spółka nie publikowała złych komunikatów.
– Sytuacja powinna się ustabilizować, w miarę jak rynek będzie otrzymywał kolejne raporty kwartalne pokazujące poprawę wyników. Wierzymy, że wraz z konsekwentną realizacją strategii sentyment do spółki będzie się poprawiał – zaznacza prezes Mazop Group.
Nowe kierunki ekspansji
Filarem rozwoju Mazopu jest eksport. W pierwszej połowie 2025 r. odpowiadał już za 65 proc. sprzedaży wobec 60 proc. rok wcześniej. Największymi rynkami pozostają Niemcy, Holandia i Francja, a w czołówce znalazły się także rynki skandynawskie.
Spółka szykuje się jednak do ekspansji na południe Europy. Zawarła umowę z partnerem w Budapeszcie, który ma pomóc w zdobyciu klientów na Węgrzech i w Rumunii. Na razie region odpowiada zaledwie za 4 proc. eksportu, ale – jak przekonuje Krzysztof Rusin – drzemie w nim ogromny potencjał. Według analiz spółki rynek rumuński pod względem liczby paczek kurierskich to już połowa polskiego, czyli jest większy niż Czechy, Słowacja i Węgry razem wzięte.
Na północy Europy Mazop udowodnił, że potrafi skutecznie zdobywać nowe rynki. Od czasu wejścia do Szwecji i Finlandii w 2022 r. sprzedaż w regionie wzrosła wielokrotnie. Szwecja stała się dziś czwartym rynkiem eksportowym spółki, a Dania piątym.
Rozbudowa portfolio
Mazop chce rosnąć nie tylko dzięki geografii, ale także dzięki produktom. W 2024 r. opakowania ochronne – obejmujące rozwiązania membranowe, piankowe i tekturowe kontenery paletowe – odpowiadały za 22 proc. przychodów. Na razie eksport w tej grupie to jedynie 35 proc. sprzedaży, czyli znacznie mniej niż średni udział eksportu w całym biznesie. Spółka widzi tu pole do szybkiej poprawy.
Na pierwszy plan wysuwają się opakowania membranowe, których sprzedaż w tym roku wzrosła już o 40 proc. To produkty niszowe, ale o wysokiej marży. Mazop wprowadził wariant z folią poliuretanową, trudniejszą w przetwórstwie, lecz atrakcyjną dla przemysłu. Kolejnym krokiem będzie zakup nowej maszyny, która pozwoli na produkcję większych formatów membran – inwestycja ma ruszyć w 2026 r.
– Chcemy znaleźć się w top 3 producentów opakowań membranowych w Europie. To rynek, który szacujemy na około 60 mln EUR. W tym roku nasza sprzedaż sięgnie 1 mln EUR, więc pole do wzrostu pozostaje znaczące – podkreśla Krzysztof Rusin.
Większe inwestycje w drodze
Mazop podkreśla, że obecne moce produkcyjne wystarczą na utrzymanie dwucyfrowej dynamiki sprzedaży jeszcze przez kilka lat. Dlatego w 2025 r. nie planuje większych wydatków inwestycyjnych. Skok inwestycyjny przewidziany jest na 2027 r. Wtedy spółka chce rozbudować halę produkcyjną lub – jeśli będzie to konieczne – przenieść się do nowej lokalizacji. W planach jest także zakup dodatkowych maszyn, które zwiększą moce w kluczowych liniach.
– Do 2027 r. jesteśmy w stanie rosnąć na bazie obecnych aktywów. Później nie wykluczamy, że będziemy potrzebować nowych inwestycji, które mogą być częściowo sfinansowane emisją akcji. Giełda daje nam możliwość sięgnięcia po dodatkowy kapitał, gdy pojawi się okazja do przyspieszenia rozwoju – zauważa prezes Mazop Group.
Rynek opakowań tekturowych w Polsce i Europie przechodzi transformację. Obserwujemy ją wśród naszych firm członkowskich. Dynamiczny rozwój e-commerce'u wymusza na producentach innowacyjne podejście – opakowania muszą być optymalne logistycznie, odporne na transport i przyjazne dla końcowego użytkownika.
Regulacje unijne, w tym dyrektywy SUP i PPWR, oraz ograniczenia plastiku otwierają przed naszymi członkami ogromne możliwości. Firmy z branży opakowań tekturowych odnotowują zwiększone zapytania ze strony sektorów spożywczego i kosmetycznego, które masowo przechodzą na rozwiązania papierowe.
Konkurencyjność polskich producentów w najbliższych latach będzie zależała od trzech kluczowych czynników: inwestycji w technologie druku cyfrowego umożliwiające personalizację, rozwoju opakowań funkcjonalnych z elementami smart packaging oraz uzyskania certyfikacji środowiskowych, szczególnie FSC.
Nasze firmy członkowskie, które już dziś stawiają na automatyzację i zrównoważone technologie, budują silną pozycję eksportową. Na rynkach zagranicznych coraz większe znaczenie ma ślad węglowy produktu – to obszar, w którym polscy producenci mogą zyskać przewagę.