PKO BP daje sobie dwa lata na zakończenie sagi frankowej, Pekao liczy, że ten temat zakończy już w tym roku. mBank nie składa żadnych deklaracji, ale spadająca liczba nowych pozwów i program ugód, który przyspiesza, dają nadzieję, że tworzenie kolejnych gigantycznych rezerw nie będzie już potrzebne i bank będzie mógł skupić się na rozwoju akcji kredytowej.
Polubowny klimat
- Systematycznie spada udział kredytów we frankach w całym portfelu. Na koniec marca było to zaledwie niewiele ponad 1 pkt proc. w stosunku do 25 pkt w 2015 roku. To efekt bardzo szybko postępującego programu ugodowego. W pierwszym kwartale tempo zawierania ugód było niższe niż w poprzednich kwartałach, ale wynika z faktu, że tzn. aktywny portfel się zmniejsza, jest coraz mniej klientów, którzy nie zgodzili się na ugody ani nie poszli do sądów w tej sprawie. W horyzoncie kwartałów spodziewamy się, że takich klientów pozostanie niewielu, a więc niepewność związana z zachowaniem się portfela pasywnego istotnie się zmniejszy – mówi Marek Lusztyn, wiceprezes mBanku.
W pierwszym kwartale bank zawarł 1 847 ugód wobec 3 374 ugód kwartał wcześniej i 2 474 w pierwszym kwartale 2023 r. Dotychczas, tj. od pierwszego kwartału 2015 r., bank podpisał 15168 porozumień z kredytobiorcami frankowymi.
- Obserwujemy coraz większą skłonność klientów, którzy mają sprawę w sądzie, żeby się porozumieć z nami, bo widać też pewną frustrację wynikająca z długości prowadzonych postępowań – podkreśla wiceprezes mBanku.
Z łącznej liczby 85,52 tys. udzielonych przez mBank kredytów w CHF, na koniec marca aktywnych było 26,03 tys. Niemal co piata umowa (18 proc.) z 21 772 umów w CHF, które na koniec pierwszego kwartału były objęte postępowaniami sądowymi, dotyczyła kredytów już spłaconych, zaś 5 097 umów zamknęło się prawomocnym wyrokiem sądu.
Hipotetyczny koszt przewalutowania pozostałych aktywnych kredytów hipotecznych w CHF tak, jakby były od początku udzielone w złotych, wyniósłby 2,7 mld zł.
Tęsknota za kredytowaniem
Rezerwy mBanku na ryzyko prawne związane z kredytami frankowymi wyniosły 1,37 mld zł w pierwszym kwartale. Łącznie sięgnęły dotychczas aż 13,6 mld zł.
- Łączna wartość rezerw jest poziomie niezmienionym kwartał do kwartału, co oznacza, że mniej więcej ze stałą prędkością zużywamy te rezerwy na ugody z klientami i na realizację wyroków sądowych. Spodziewamy się, że koszty ryzyka prawnego w tym roku będą istotnie niższe od tych, które utworzyliśmy w rekordowym pod tym względem 2023 roku - mówi Marek Lusztyn.
Zarząd banku nie deklaruje, kiedy franki przestaną być numerem jeden na liście problemów do rozwiązania.
- Temat frankowy w jakiejś postaci jeszcze będzie żył, bo są ludzie, którzy mają w tym witalny interes. Wydaje się, że pik jest już za nami. Prowadziliśmy bank przez ostatnie trzy lata w bardziej stresowej formule, ale można powiedzieć, że z tego już wychodzimy – mówi Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.
Pomimo ogromnych odpisów na portfel frankowy, mBank wypracował 263 mln zł zysku netto w pierwszym kwartale. Zysk z działalności podstawowej (bez walutowych kredytów hipotecznych) wyniósł 1,65 mld zł, a zwrot na kapitale sięgnął prawie 49 proc.
- W ostatnich latach bank zmagając się z problemem frankowym w konsekwencji bardzo wymagającego procesu zarządzania kapitałami własnymi stracił dynamikę kredytową. Liczymy na to, że powoli do niej wrócimy. Mamy już pewne odbicie akcji kredytowej. To, co daje nam siłę, to model biznesowy i aktywność rynkowa – mówi prezes mBanku.
Portfel kredytów zmniejszył się o 3,8 proc. w skali roku, jednak w ujęciu kwartalnym wzrósł o 2,4 proc. Wskaźnik kredyty/depozyty wynosił jednak zaledwie 63,5 proc. na koniec marca.