mBank pokazał dzisiaj nową aplikację mobilną, która, moim zdaniem, jest numerem jeden wśród podobnych rozwiązań. Program został bardzo dobrze przemyślany i dostarcza rozwiązania najbardziej przydatne dla użytkownika. Ludzie z mBanku zadali sobie pytanie czego potrzebuje klient, gdy sięga po aplikację mobilną. Zazwyczaj chce sprawdzić stan konta, zrobić przelew lub doładować telefon. Wszystkie te funkcje dostępne są na stronie startowej aplikacji bez logowania. Informacje o saldzie możemy ustawić na dwa sposoby: albo kwotowo, czyli dokładną sumę pieniędzy jaka mamy na rachunku, lub, jeśli nie chcemy żeby wrażliwe bądź co bądź dane nie zostały podejrzane przez niepowołane osoby, w formie procentowej, gdzie sami ustalamy ile to jest 100 proc. środków na koncie.
Poniżej informacji o saldzie mamy trzy ikonki z przelewami zewnętrznymi, na własne konto oraz doładowaniem telefonu. Dotknięcie każdej z nich przekieruje nas na ekran logowania.



Zostańmy jeszcze na stronie startowej, bo dość zasadniczo różni się ona od rozwiązań w innych bankach. Różnica polega przed wszystkim na sposobie nawigacji.
W mBanku przewijamy ekran z dołu do góry, płynnie przechodząc do kolejnych informacji. Rozwiązanie stosowane przez wiele innych niebankowych aplikacji (np. w porównywarkach, programach rabatowych), znakomicie sprawdza się w przypadku banku. Co mBank umieścił na stronie startowej? Pod ikonkami do przelewów mamy bardzo przydatny przewodnik z informacjami o najbliższym bankomacie, placówce banku i rabatach dostępnych w ramach programu rabatowego, powiązanego z kartami mBanku.
Przewijamy dalej i przechodzimy do aktualnych mOkazji. Tu kolejna ciekawostka. Jeśli wybierzemy ofertę, to kiedy będziemy przechodzić blisko sklepu, kina, kawiarni, w której czeka na nas zniżka, aplikacja wyśle nam wiadomość na telefon, że mOkazja jest w zasięgu ręki.
Przejdźmy do logowania. Tak jak wspomniałem, możemy zalogować się dotykając jedną z trzech ikonek na ekranie startowym, wtedy zostaniemy przeniesieni od razu do sekcji z przelewami lub doładowaniami telefonu. Jeśli chcemy wejść do głównego serwisu transakcyjnego klikamy zakładkę „zaloguj”.
Pierwsze wejście do aplikacji nie jest jednak takie proste, w każdym razie przebiega inaczej niż w starej wersji programu. Aplikację trzeba skonfigurować z serwisem transakcyjnym. W tym celu logujemy się do konta, wchodzimy w ustawienia, wybieramy opcję „urządzenia mobilne”, nadajemy nazwę telefonowi, na który ściągniemy program. Potwierdzamy to wszystko kodem smsowym, a potem ustalamy PIN do logowania do aplikacji. To kolejne rozwiązanie znakomicie ułatwiające korzystanie z bankowości mobilnej mBanku. Wcześniej, żeby się zalogować trzeba było podać numer klienta i hasło z serwisu internetowego. Teraz wystarczy PIN-kod, nie krótszy niż 5 cyfr.
Przez cały proces aktywacji przeprowadzi nas przewodnik w aplikacji, który pojawi się przy pierwszym uruchomieniu programu. Za "tutorial" mBankowi też należy się plus.
Nawigacja po aplikacji również jest prosta, oparta o najlepsze wzorce znane chociażby z Gmaila i Facebooka, z paskiem wysuwającym się z lewej strony ekranu. Nie ma na nim niepotrzebnych ikonek. Nawigacja odbywa się za pomocą strzałki „wróć” u góry ekranu. System działa na podobnej zasadzie jak serwis internetowy mBanku i posiada jedną z najważniejszych jego funkcji, czyli wyszukiwarkę, znakomicie ułatwiającą znajdowanie odbiorców przelewów. Podoba mi się też to, że aplikacja ma spersonalizowany charakter i jeśli ktoś dodał do swojego rachunku internetowego zdjęcie, to pojawi się ono również w komórce.
Podsumowując, jest to najlepsza obecnie bankowa aplikacja mobilna na rynku. Kiedy mBank pokazał przed rokiem nowy serwis transakcyjny w Internecie, miałem bardzo mieszane uczucia, bo widziałem jaki ogrom pracy został włożony w projekt, doceniałem pomysłowość twórców, ale nie mogłem i po prawdzie wciąż nie mogę do końca oswoić się z nowym mBankiem, mimo że jestem bardzo częstym użytkownikiem bankowości internetowej. Z wszystkich nowości najbardziej podoba mi się wyszukiwarka do znajdywania adresatów przelewów, czy sortowania informacji w historii transakcji. Dla mnie system jest za bardzo złożony i wciąż się w nim gubię.
Niedawno dowiedziałem się, że mBank przygotowal nową aplikację i obawiałem się, że będzie ona równie przeładowana jak serwis internetowy. Nic takiego się nie stało. Aplikacja jest prosta w obsłudze, intuicyjna i ładna.
W moim prywatnym rankingu aplikacji zajmuje pierwsze miejsce. Drugim ze względu na prostotę nawigacji i lekkość graficzną jest Raiffeisen, trzeci Eurobank, do którego z czasem zacząłem się przekonywać. ING Bank Śląski, mój faworyt przez długi czas, spadł na czwarte miejsce i ciężko będzie mu dogonić konkurentów. „Karciany” sposób nawigacji, który był jego największą zaletą i dawał mu dużo przewag na konkurentami, od momentu pojawienia się iOS7 z nową, lekką grafiką, staje się ograniczeniem.
Z nowej aplikacji mogą korzystać tylko klienci “starego” mBanku. Klienci Multibanku muszą jeszcze poczekać kilka miesięcy.
Czytaj też na blogu Obiektywnieofinansach.com i na facebookowej stronie twarogofinansach