MCI musi oddać fiskusowi 46,5 mln zł

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2012-07-04 00:00

Fiskus zażądał zwrotu gigantycznego odszkodowania, jakie zapłacił za zniszczenie JTT Computer.

Wrocławski Urząd Kontroli Skarbowej (UKS) chce jak najszybciej odzyskać pieniądze, jakie musiał rok temu wysłać na konto kierowanego przez Tomasza Czechowicza funduszu venture capital.

— W poniedziałek odebraliśmy z Sądu Najwyższego wyrok uchylający odszkodowanie dla MCI i przekazaliśmy orzeczenie do UKS Wrocław — mówi Marcin Dziurda, prezes Prokuratorii Generalnej, reprezentującej w procesie fiskusa.

Dwa tygodnie

Wrocławski urząd nie zamierza zwlekać z odzyskaniem dużych pieniędzy.

— Wczoraj kierownictwo naszego urzędu wystosowało do MCI Management wezwanie do zwrotu kwoty 46,5 mln zł. Podatnik ma dwa tygodnie na spełnienie tego żądania. W przeciwnym razie sprawę skierujemy do sądu — mówi „Pulsowi Biznesu” Michał Karczmarczyk, rzecznik UKS Wrocław.

Jeszcze w poniedziałek informował nas, że urząd podejmie decyzję co dalej dopiero po otrzymaniu uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego (SN), wydanego 22 czerwca. Na uzasadnienie przyszłoby czekać co najmniej kilka tygodni, a może i miesięcy.

— Skoro doszło do uchylenia prawomocnie zasądzonego odszkodowania, to urząd ma prawo od razu żądać zwrotu — mówi Marcin Dziurda. Co na to kierownictwo MCI? — Nie otrzymaliśmy jeszcze żadnego wezwania do zwrotu. Nie będziemy komentować sprawy — ucina Magda Pasecka, członek zarządu MCI Management.

Takie prawo

Jeszcze dwa dni temu w rozmowie z „PB” twierdziła, że spółka nie musi oddawać pieniędzy fiskusowi ponieważ proces odszkodowawczy jeszcze się nie zakończył. Przekonanie to opierała na opiniach prawników firmy. Jednak Irena Ożóg i prof. Witold Modzelewski, byli wiceministrowie finansów, na naszych łamach kategorycznie stwierdzili, że w takiej sytuacji podatnik pieniądze oddać musi, nawet bez wezwania urzędu. MCI już ponad 5 lat walczy o odszkodowanie za straty, jakie poniósł na akcjach JTT Computer, zniszczonego 8 lat temu przez fiskusa. Fundusz domaga się 38,5 mln zł odszkodowania plus odsetki. W marcu 2010 r. sąd okręgowy przyznał firmie tę kwotę i dorzucił 17,4 mln zł odsetek. Potem było już gorzej. W kwietniu 2011 r. sąd apelacyjny odszkodowanie zmniejszył o 10 mln zł. MCI złożył kasację do SN, domagając się pełnego żądanego odszkodowania. 22 czerwca tego roku najwyższa instancja całkowicie uchyliła odszkodowanie i przekazała sprawę do ponownego rozpoznania sądowi apelacyjnemu.