Megahit powojennej Polski!

Marcin DobrowolskiMarcin Dobrowolski
opublikowano: 2016-01-08 11:45

Premiera pierwszego powojennego filmu fabularnego miała miejsce 8 stycznia 1947 r. I choć produkcja, która weszła do kin nie była tym, co planowano rozpoczynając zdjęcia, to i tak dzieło czekały kolejne zmiany. Nie przeszkodziły one jednak w olbrzymiej frekwencji. "Zakazane piosenki" obejrzało 15 milionów widzów!

Film miał być początkowo półgodzinnym reportażem ukazującym fenomen wojennych grajków i śpiewaków ulicznych. Autorom: reżyserowi Leonardowi Buczkowskiemu i scenarzyście Ludwikowi Starskiemu zależało na zaangażowaniu autentycznych artystów występujących w czasach niedawno zakończonej okupacji, dlatego poszukiwania prowadzone z wykorzystaniem plakatów i prasowych ogłoszeń rozpoczęto już we wrześniu 1945 roku.

Kadr z filmu z Aliną Janowską
Kadr z filmu z Aliną Janowską
Magazyn Film Nr. 3; 1 września 1946

Olbrzymią trudność sprawiało ustalenie autorstwa piosenek. Zjawiało się wielu oszustów oczekujących wypłaty pieniędzy za udostępnienie praw do utworów. Ostatecznie udało się ustalić jedynie autora słów piosenki "Serce w plecaku" - Michała Zielińskiego. Nie było to zresztą takie trudne, ponieważ jego wiersz opublikowany został jeszcze przed wojną. 

Zdjęcia kręcono w Łodzi na przełomie 1945 i 46 roku. Po zarejestrowaniu całego materiału zdecydowano się na radykalną zmianę projektu. Coraz dotkliwsza stawała się bowiem potrzeba stworzenia filmu fabularnego opowiadającego o ponurych latach okupacji. Starski w ciągu kilku tygodni zmienił scenariusz dodając do niego bohaterów oraz epizody nawiązujące do śpiewanych piosenek. 

W lecie 1946 r. w Łodzi i Warszawie, wciąż pokrytej ruinami budynków, nakręcono sceny fabularne, wtedy też doszło do kilku incydentów. Obecność aktorów przebranych za niemieckich żołnierzy wywoływała bowiem agresję wśród mieszkańców miasta, którzy zdawali się ignorować obecność kamer, lub też ich nie zauważali. Doszło do kilku pobić, zaś widok maszerujących oddziałów zawsze wywoływał gwizdy, krzyki a nawet obrzucanie kamieniami. 

W trakcie produkcji brakowało taśmy, była ona zdobywana również nielegalnymi metodami. Z tego też względu każdy jej odcinek musiał być sprawdzany praktycznie przez operatorów dla potwierdzenia parametrów technicznych. Dźwięk nagrywano na jedynej w całym studiu kamerze z możliwością jego rejestracji, którą dodatkowo otulano kołdrą dla wytłumienia szumów. Następnie piosenki puszczane były z playbacku podczas nagrywania scen ich śpiewania. 

W procesie produkcji wykorzystywano głównie dwie kamery - zdobytą przez Wojsko Polskie w Berlinie potężną, czterdziestokilogramową z rejestracją dźwięku, oraz znalezioną na Wawelu maszynę należącą do Hansa Franka. 

Długo wyczekiwana premiera odbyła się w Warszawie 8. stycznia 1947 r. Pokazy musiały być ochraniane przez ORMO i Milicję ze względu na olbrzymie zainteresowanie widzów. Film spotkał się jednak szybko z ostrą oceną krytyków. 

Dziełu zarzucano przede wszystkim trywializowanie rzeczywistości okupacji niemieckiej oraz podkreślanie roli polskich zdrajców. Ministerstwo Informacji i Propagandy zdecydowało się pod naciskiem cofnąć film do etapu postprodukcji. Zmieniono nieco fabułę (odbiorcą opowieści jest nie pracownik studia filmowego a żołnierz repatriant z Anglii) oraz dodano sceny przedstawiające brutalność Niemców. 

Premiera kolejnej wersji filmu miała miejsce 2 listopada 1948 r. I ona cieszyła się olbrzymią popularnością. Film do pierwszych lat XXI wieku obejrzało 15 milionów widzów. 

W "Zakazanych piosenkach" wystąpiła plejada polskich aktorów, z Warszawy, Łodzi i Krakowa. Rola ulicznych śpiewaków odtwarzających autentycznie wykonywane przez siebie w czasie wojny utwory została w ostatecznej wersji zmarginalizowana. 

Historycy filmu zwracają uwagę, że pełnił on rolę terapeutyczną, a początkowo krytykowana lekka forma pomogła załagodzić traumę wspomnień okupacyjnej rzeczywistości.