Inwestycje Wydatki firm spadną z 16,6 mld EUR do 10-12 mld EUR
PSA Peugeot, Fidelity, Chi Mei, Scania, UniCredit — to tylko część firm, które światowy kryzys powstrzymuje przed inwestycjami.
Szaleje kryzys. Padają kolejne instytucje finansowe. Świat czeka, co będzie dalej. Firmy, które jeszcze niedawno planowały ekspansję, zaczynają się zastanawiać, czy je na nią stać, czy nadal jest ona potrzebna i czy uda się dostać na nią kredyt. I zawieszają projekty.
— Rzeczywiście inwestorzy ponownie weryfikują całkowite koszty inwestycyjne lub zwalniają proces podejmowania decyzji. Działa prawo dużych liczb. Gdy mówimy o inwestycjach liczonych w miliardach złotych, firmy zastanawiają się nad nimi dłużej niż w przypadku mniejszych projektów — mówi Paweł Stelmaszczyk, wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ).
I grant nie pomoże
Nie podaje nazw inwestorów. Jednak z informacji "PB" wynika, że nie ma się co spodziewać decyzji PSA Peugeot, która miała zapaść w tym roku. Podobnie ze Scanią, która dostała już propozycję programu wieloletniego. Obawy mają także firmy azjatyckie, jak Chi Mei, producent paneli LCD. Unicredit zapowiadał decyzję o centrum finansowym jeszcze we wrześniu. Podobno proces jest już "na ukończeniu". Oby.
— Znam kilka "zamrożonych" amerykańskich projektów z branży finansowej, w tym megaprojekt tworzący przeszło tysiąc miejsc pracy. Firma otrzymała propozycję grantu. Na razie, ze względu na sytuację za oceanem, wstrzymuje się z decyzją o realizacji inwestycji — przyznaje Marcin Kaszuba z Ernst Young.
Może tu chodzić o Fidelity, jeden z największych w USA funduszy powierniczych, o którego planach "PB" informował w sierpniu.
Także Adam Żołnowski z PricewaterhouseCoopers jest przekonany, że kryzys może mieć wpływ głównie na firmy działające w USA.
— Jeśli ktoś rozważał inwestycję na rynkach, które dotyka kryzys, jak USA czy Rosja, odłoży decyzję. Jeśli jednak ktoś koncentruje się na Europie, będzie bardzo poważnie rozpatrywał Polskę ze względu na zachęty, strategiczne położenie i dostępność kadry, choć widzę zagrożenie projektów związanych z sektorem finansowym — mówi Adam Żołnowski.
Obronną ręką
Podobnymi optymistami są pozostali eksperci.
— Nie jest źle, biorąc pod uwagę ogólną sytuację gospodarczą na świecie. Poza tym, paradoksalnie, kryzys, który dziś szaleje, może nam pomóc. Firmy wyraźnie zaczynają szukać oszczędności i stabilnego otoczenia instytucjonalno-finansowego. I w tym aspekcie Polska w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami zachodnimi zaczyna się jawić jako oaza spokoju. Dlatego spodziewam się więcej projektów z sektora usług i BPO — uważa Paweł Stelmaszczyk.
Jednak centrum usług to nie fabryka telewizorów. Dlatego PAIIZ szacuje, że w tym roku napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych wyniesie 10-12 mld EUR. Innego zdania jest ekspert Ernst Young.
— W 2008 r. napływ zagranicznych inwestycji utrzyma się na poziomie 13 mld EUR. Spadek do 11 mld EUR mo- że nastąpić w 2009 r., aby w 2010 wrócić do poziomu z 2008 r. i rosnąć w kolejnych latach — przewiduje Marcin Kaszuba.
— Myślę, że firmy dokonują teraz analiz, których wyniki będą dla Polski pozytywne. O ile obecny kryzys dla Europy Zachodniej może oznaczać spowolnienie wzrostu gospodarczego do 0 proc. rocznie, o tyle w Polsce oznacza to spadek z 6 do 4 proc. rocznie. — wylicza Michał Turczyk z Deloitte.
Wielkie pieniądze i obawy
Wielkie projekty inwestycyjne, które międzynarodowe koncerny odwlekają
Jeden z największych w USA funduszy powierniczych (24 mln klientów i 46 tys. pracowników w USA i Kanadzie), który zarządza aktywami 1,5 bln USD, myśli o stworzeniu centrum usług wspólnych dla działalności IT, kadrowej i płacowej na cały świat. Firma rozważała lokalizację w Katowicach, Łodzi i Gdańsku. Resort gospodarki obiecał grant finansowy.
1000
Tyle osób miałoby pracować w centrum BPO Fidelity.
Bank upatrzył sobie Szczecin jako lokalizację centrum usług na kraje niemieckojęzyczne. W sierpniu firma zapowiadała decyzję pod koniec września, pod warunkiem, że dostanie grant, teraz mówi, że proces finalizuje.
500
Tyle osób ma pracować w centrum usług Unicredit.
Czwarty na świecie producent monitorów LCD myśli o fabryce szkła z płynnym dialektykiem. To inwestycja liczona w miliardach euro. Firma wybrała wstępnie Gryfino pod Szczecinem. Na zawieszenie projektu wpłynęła w tym przypadku również niekorzystna polityka celna UE.
10000
Tyle osób mogłoby pracować dzięki inwestycji CMO.
Francuski koncern zastanawia się nad inwestycją w fabrykę silników na 500 osób lub w montownię aut na 5 tys. osób. W Polsce rozważa tereny w okolicach Łodzi. Decyzja miała zapaść do końca roku, ale z informacji "PB" wynika, że Francuzi przesuwają spotkania na bliżej nieokreśloną przyszłość.
600
mln EUR
Nawet tyle może zainwestować PSA Peugeot w nową fabrykę.
Rok temu "PB" ujawnił, że firma chce podwoić w Polsce moce produkcyjne i zamierza w Redzikowie zbudować fabrykę autobusów. Resort gospodarki zaproponował grant. Najpierw zwłokę można było tłumaczyć zawirowaniami dotyczącymi przejęć. Ale teraz?
1400
Tyle osób mogłoby pracować w nowej fabryce Scanii.
Źródło: "PB"