Emil Nolde, ich autor, to XX-wieczny niemiecki ekspresjonista. Jeden obraz przedstawiał kobiety w ogrodzie wśród kwiatów, drugi — wzburzone morze. Według Felixa Kraemera, dyrektora muzeum Kunstpalast w Duesseldorfie, po którego apelu doszło do usunięcia dzieł, nie można oddzielać twórczości od przekonań. Emil Nolde był zdeklarowanym „nazistą, rasistą i antysemitą”.
— Byłoby naiwnością sądzić, że to, co malował, nie miało nic wspólnego z jego przekonaniami. Doskonale wiedział, co robi — powiedział Felix Kraemer.
Jego zdaniem obrazy Noldego należy pokazywać w muzeach, żeby uświadamiać tę część historii, ale nie są one jednak właściwą oprawą dla wizyt zagranicznych gości. Co ciekawe, obrazy Noldego, mimo że aktywnie wspierał NSDAP, zostały uznane w 1937 r. za „sztukę zdegenerowaną”, wycofane z muzeów, część sprzedano za granicę, a część zniszczono. Pomogło mu to po wojnie zbudować legendę ofiary nazistowskiego reżimu.