Merkel podkreśliła, że kraje mogą stać się “silne”, tylko jeśli się zmodernizują i będą innowacyjne, a nie dzieląc się długiem.
- Lepiej byśmy trzymali się razem i myślę, że robimy tutaj postępy. Takie jest moje podejście, a robię to wszystko dlatego, że w sercu jestem Europejką. W czasie Zimnej Wojny, byłam za murem – powiedziała.
Merkel sprzeciwia się utworzeniu euroobligacji, czy też funduszom mającym wykupić dług, by w ten sposób pomóc zadłużonym krajom strefy euro.
- Moim zmartwieniem jest fakt, że my w Europie jesteśmy tak przyzwyczajeni do bycia wiodącą grupą w świecie, że nie widzimy tego, jak inne kraje nas doganiają. Nie chcę byśmy stali się kontynentem, gdzie ludzie przyjeżdżają tylko, by zobaczyć renesansowe budowle, albo gdzie został zbudowany pierwszy samochód, a wszystko co nowoczesne, innowacyjne, wielkie i postępowe dla rodzaju ludzkiego dzieje się gdzie indziej – dodała.
