Kupując większość udziałów Jerzego Malka w Milareksie, norweski fundusz Summa Equity zapowiadał, że jego ambicją jest uczynienie spółki największym przetwórcą łososia na świecie, czyli powtórzenie scenariusza, który Jerzy Malek, twórca Morpolu, już przerobił (patrz ramka). Po pełnych trzech latach funkcjonowania na rynku i dojściu do prawie 200 mln EUR obrotów rocznie Norwegowie mówią, że lekko przystopują ze wzrostem. Raczej nie na długo, bo kończą rozbudowę mocy produkcyjnych.

— To wynik lepszy, niż ktokolwiek mógł sobie wymarzyć. Teraz koncentrujemy się mocniej na przygotowaniu organizacji do funkcjonowania w takiej skali, a mniej na utrzymaniu dynamiki wzrostu w kolejnych latach. Konsolidujemy biznes, szkolimy ludzi, przygotowujemy się do dalszego rozwoju — mówi Thomas Farstad, prezes Milareksu.
Innych danych finansowych nie ujawnia. Najświeższe informacje wywiadowni Bisnode dotyczą 2017 r. — wówczas przy ponad 409 mln zł przychodów ze sprzedaży Milarex zarobił na czysto 22,2 mln zł wobec (odpowiednio) 113 mln zł i 11,3 mln zł straty netto rok wcześniej.
Rybna śmietanka
— Jerzy Malek to dobry biznesmen, więc oczywiste, że zbudował firmę w innym tempie niż ktoś nowy. Na błędach już pewnie wiele się nauczył, miał kapitał, zainwestował w najnowszą technologię, skorzystał z wyrobionych przez lata kontaktów — komentuje Jerzy Safader, szef Stanpolu i Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb.
— Dla dobrego zawsze jest miejsce, ale to miejsce nie bierze się znikąd. Konsumenci nie zaczęli jeść więcej łososia, więc ktoś musiał stracić odbiorców.
Kiedy jednak na rynek wraca osoba, która dokładnie wie, jak zaprojektować fabrykę, jakich ludzi ściągnąć i gdzie sprzedać towar, to trudno, żeby było inaczej — dodaje Robert Wijata, współwłaściciel BG Production.
Milarex chwali się na stronie internetowej: „kluczowy personel ma doświadczenie w pracy z panem Malkiem w poprzednich przedsiębiorstwach”. Thomas Farstad to były dyrektor zarządzający w Norway Seafoods, zaś Jon Hindar, przewodniczący rady nadzorczej, był dyrektorem generalnym Cermaqu. Jak zauważa branżowy portal UndercurrentNews, niedawno dołączył do nich jeszcze jeden top menedżer — Geoff Cormack, który pracował przez kilka lat z Jerzym Malkiem jako dyrektor zarządzający w Morpolu. Po zmianach właścicielskich został w Marine Harverst (które teraz nazywa się Mowi), od kilku lat jest konsultantem, na przełomie 2018/19 został też szefem Milareksu w Wielkiej Brytanii. To dla firmy nowy rynek.
Bez białej ryby
— Duża część produkcji trafia do Niemiec, ale też nieźle rozwijamy się we Włoszech i rozpoczęliśmy budowę pozycji w Wielkiej Brytanii, która będzie dla nas ważnym krajem. Również pierwsze dostawy do Stanów Zjednoczonych świadczą, że to obiecujący rynek — twierdzi Thomas Farstad.
Podczas zeszłorocznej rozmowy z „PB” przedstawiciele Milareksu rozważali dołożenie do portfela białej ryby. Dziś mówią, że koncentrują się na świeżym i wędzonym łososiu, bo jest tu jeszcze trochę do ugrania.
— W drugim kwartale skończymy rozbudowę fabryki, która pozwoli nam podwoić moce w przerobie łososia — mówi szef Milareksu.
Nie wyklucza akwizycji, ale obecnie nie prowadzi żadnych zaawansowanych rozmów w tej sprawie.
Zbudować, sprzedać...
O tym, że Jerzy Malek, twórca czołowego światowego przetwórcy łososia, nie wytrzyma długo poza branżą, jej przedstawiciele spekulowali natychmiast po sprzedaży przez niego Morpolu w 2013 r. Wówczas od giganta surowcowego — Marine Harvest (które teraz nazywa się Mowi) — za swoją część notowanej na norweskiej giełdzie spółki dostał około 500 mln zł. Do 2016 r. biznesmena obowiązywał zakaz konkurencji. W tym czasie, jak informował „PB”, zajmował się innymi rybami, notabene z rodziny łososiowatych, ale na rynku huczało, że zaczyna wyciągać z rybnych firm najlepszych ludzi, żeby lada moment zamienić pstrąga na łososia. Rzeczywiście, gdy zastrzeżony okres upłynął, ruszył oficjalnie ze stricte łososiowym biznesem — Milareksem.
...powtórzyć
W lipcu 2017 r. Milarex miał już nowego większościowego właściciela. Został nim młody gracz na rynku private equity — norweski fundusz Summa Equity — stworzony przez wieloletnich menedżerów firm doradczych i inwestycyjnych. Część zebranych od inwestorów pieniędzy (czyli z 470 mln EUR) fundusz wydał na 75-procentowy pakiet w Milareksie — z myślą o stworzeniu światowego numeru jeden. Jerzy Malek, zgodnie z zapowiedziami, przestał kierować spółką pod koniec 2017 r., a jego następcą został Thomas Farstad.
4. Takie miejsce pod względem przerobu ryb zajmuje Polska w UE. Jak podaje Polskie Stowarzyszenie Przetwórców Ryb, rocznie przetwarzamy je za około 3,5 mld EUR, ale wciąż mamy zapas mocy produkcyjnych.
1. Takie miejsce na liście odbiorców norweskich ryb i owoców morza nasz kraj zajmuje od lat. W zeszłym roku kupiliśmy od Norwegów, czyli czołowych producentów ryb, towar za ponad 1 mld EUR, głównie łososia (za ponad 900 mln EUR).