Miliardy z CO2 dla armatorów i stoczni

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2025-03-27 20:00

Forum Okrętowe proponuje kierowanie wpływów z opłat za emisję ze statków na inwestycje w ich modernizację lub wymianę. Pomysł trafi na forum unijne kilkoma ścieżkami. Popiera go rząd, a operatorzy żeglugowi dostrzegają plusy i minusy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie są koszty emisji w sektorze morskim
  • na ile są prognozowane wpływy z opłat armatorów
  • jak chce je zagospodarować Forum Okrętowe
  • jakie będą korzyści i ryzyko z takiego rozwiązania
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Komisja Europejska objęła transport morski opłatami EU ETS, czyli za emisję CO2. Według danych towarzystwa klasyfikacyjnego DNV roczne płatności za statek w 2025 r. wyniosą 340 tys. EUR, a w przyszłym wzrosną do 485 tys. EUR. W tym roku armatorzy muszą nabyć prawa do 70 proc. wykazanej emisji, a w przyszłym do 100 proc. Ireneusz Karaśkiewicz, dyrektor biura Związku Pracodawców Forum Okrętowego, zrzeszającego m.in. firmy z sektora stoczniowego, szacuje, że po 2026 r. roczne wpływy z emisji od armatorów sięgną około 10 mld EUR.

Organizacja proponuje przeznaczenie ich na dekarbonizację floty. Zgodnie z jej pomysłem armatorzy mieliby możliwość odpisywania kosztów inwestycji w ograniczenie emisji CO2 od kwot należnych z tytułu EU ETS. Dotyczyłoby to np. zakupu i montażu wyposażenia jednostek, systemów redukujących emisję oraz innych rozwiązań technicznych związanych z dekarbonizacją. Warunkiem byłaby realizacja zadań w stoczniach unijnych oraz stosowanie wyposażenia i systemów wykorzystanych do redukcji emisji dwutlenku węgla wyprodukowanych w krajach UE.

Europejska agenda

Pomysł popierają przedstawiciele polskiego rządu, licząc, że zyskają na nim europejskie stocznie, dystansując konkurencję z Chin.

- Naszym głównym zadaniem jest przywrócenie konkurencyjności stoczni w Polsce i w całej Unii Europejskiej. Przez to, że od wielu lat Chiny oferują najniższe ceny budowy statków, wynikające np. z udzielania swoim firmom preferencyjnych kredytów, europejskim armatorom opłaca się zlecać im budowanie jednostek. Musimy wdrożyć rozwiązania, które pomogą przekierować produkcję z Azji do Europy. Pomysł przedstawiony przez Forum Okrętowe to dobry przykład takich działań. Zaproponowane rozwiązanie może okazać się impulsem dla europejskich, w tym polskich stoczni – mówi Arkadiusz Marchewka, wiceminister infrastruktury, podkreślając, że propozycja Forum Okrętowego wpisuje się w priorytety polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej.

Wiceminister chce, by pomysł został omówiony na nieformalnym spotkaniu ministrów ds. morskich podczas Kongresu Morskiego w Szczecinie, planowanego w połowie maja.

Inicjatywa Forum Okrętowego ma być też elementem pakietu propozycji branżowej organizacji SEA Europe, które będą omawiane w trakcie tworzenia morskiej strategii przemysłowej Unii Europejskiej. Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej, do której należy działająca na Bałtyku spółka Unity Line, przyznaje, że z powodu wprowadzenia opłat EU ETS potrzebne jest stworzenie funduszu, na który wpływałyby pieniądze i z którego można byłoby korzystać w określonych celach służących dekarbonizacji. Wymienia np. opracowanie nowych technologii, montaż na statkach urządzeń służących do ograniczania emisji spalin, budowanie statków o napędach alternatywnych czy też tworzenie infrastruktury dostępowej do paliw alternatywnych.

Marcin Tawlik, sekretarz generalny Polskiego Związku Armatorów, także zapewnia, że organizacja popiera pomysł Forum Okrętowego. Informację o nim przekazała Stowarzyszeniu Armatorów Wspólnoty Europejskiej (ECSA), by projekt trafił na agendę europejskiego forum.

Za i przeciw

Paweł Pluto-Prądzyński, prezes spółki Polskie Promy, zamawiającej w krajowej grupie Remontowa statki dla rodzimych armatorów, podkreśla, że kierowanie pieniędzy z opłat za emisję do branży morskiej jest krokiem w dobrym kierunku. W proponowanym rozwiązaniu dostrzega jednak także minusy.

- Armatorzy mogą mieć własne strategie dekarbonizacji, np. inwestowanie w paliwa alternatywne lub poprawę efektywności operacyjnej. Przekierowanie wpływów z EU ETS na zamówienia w stoczniach ogranicza możliwość wyboru optymalnych rozwiązań. Armatorzy mogą być zmuszeni do korzystania z usług tylko stoczni europejskich, nawet jeśli bardziej opłacalna byłaby modernizacja poza Europą – zwraca uwagę Paweł Pluto-Prądzyński.

Uważa też, że z powodu przeciążenia stoczni falą zamówień może dojść do opóźnień w realizacji kontraktów i wzrostu cen, więc w krótkim i średnim terminie armatorzy mogą odczuć negatywne skutki wyższych kosztów inwestycji. Długoterminowo natomiast może nastąpić odbudowa potencjału stoczniowego Europy, co z kolei może przynieść całemu sektorowi żeglugowemu korzyści, takie jak obniżka kosztów modernizacji, zwiększenie dostępności ekologicznych statków i bezpieczeństwa dostaw.

- Jestem zwolennikiem likwidacji opłaty EU ETS i pozostawienia w gestii armatorów wyboru ścieżki dekarbonizacji floty. Administracja europejska powinna ograniczyć działania do weryfikacji postępów tego procesu i wspierania inicjatyw na rzecz działań dekarbonizacyjnych, czyli zamienić kij na marchewkę – podsumowuje Paweł Pluto-Prądzyński.