Millennium zarabia w dobrym stylu

Eugeniusz Twaróg
opublikowano: 2011-02-02 00:00

Bank odetchnął, bo marża odsetkowa już nie jest pod presją. Nie cisną już również rezerwy.

Bank odetchnął, bo marża odsetkowa już nie jest pod presją. Nie cisną już również rezerwy.

Jak za dawnych lat Millennium w dobrym stylu otwiera sezon wyników kwartalnych w branży bankowej. Wyniki, jakie pokazało, mogą być dobrym sygnałem dla całego sektora.

— Bank pokazał dobry wynik odsetkowy, który udało się poprawić dzięki lepszym spreadom na depozytach. To zresztą będzie widać w całym sektorze — mówi Andrzej Powierża, analityk DM Banku Handlowego.

Banki odetchnęły po wojnie depozytowej i pokojowo rywalizują na rynku kredytowym, bo o ostrej konkurencji skutkującej spadkiem cen na razie nie ma mowy. W Millennium spadek presji na marżę wywindował przychody odsetkowe w 2010 r. do 1 mld zł, co jest rezultatem 46 proc. lepszym niż w 2009 r. i tylko o 130 mln zł gorszym niż w rekordowym 2008 r. Słabiej rosną przychody prowizyjne, co nie dziwi, bo akcja kredytowa w banku rozwija się rachitycznie (+2,3 proc. r/r po odliczeniu wahań kursowych), choć i tutaj w IV kw. nastąpiła poprawa.

— Bank odrobił lekcję i już nie koncentruje się, jak przed kryzysem, na łatwych przychodach z funduszy inwestycyjnych i kredytów hipotecznych, jednak sporo jest jeszcze do zrobienia. W IV kw. przychody prowizyjne wzrosły, ale w poprzednich kwartałach było z nimi słabo — ocenia Andrzej Powierża.

Gra na wynik

Kolejna zaskakująca informacja dotyczyła rezerw. W całym roku bank przeznaczył na nie 225 mln zł (126 mln zł w części detalicznej), wobec 436 mln zł rok wcześniej.

— Sytuacja rozwijała się mniej więcej tak, jak prognozowaliśmy. W detalu rezerwy nadal rosły, ale w tempie malejącym nawet w gotówce, gdzie obserwujemy stabilizację. Koszty ryzyka spadły do 65 pkt baz., a zakładaliśmy, że nie powinny przekraczać 100 pkt baz. — wyjaśnia Bogusław Kott, prezes banku.

Analitycy nie kryją zaskoczenia niskimi rezerwami.

— Zwykle w IV kw. odpisy rosną, bo banki czyszczą bilanse. Tymczasem w Millennium było ich minimalnie mniej niż w poprzednich kwartałach. Może dlatego, że bank czuje się komfortowo z jakością portfela i uznał, że tyle rezerw wystarczy. Być może jednak powody są inne — mówi Andrzej Powierża.

Jakie? Wracają spekulacje o potencjalnej sprzedaży Millennium przez portugalskiego inwestora.

Dywidenda i plany

W całym 2010 r. Millennium zarobiło 326 mln zł wobec 1,5 mln zł rok wcześniej. Przy wysokim współczynniku wypłacalności zarząd uznał, że można wrócić do polityki dywidendowej sprzed kryzysu.

— Rekomendujemy wypłatę 37 proc. z zysku w 2010 r. — mówi Bogusław Kott.

Na ten rok bank zapowiada koncentrację na klientach detalicznych, których liczbę chce zwiększyć o 200 tys. z 1,1 mln. Za dwa tygodnie ruszy z kampanią reklamową nowego rachunku osobistego. Zajmie się też łowieniem firm, głównie wśród MSP. Jeśli chce osiągnąć założoną w strategii liczbę 15 tys. firm na koniec 2012 r., musi ostro zabrać się do pracy. W 2010 r. bank obsługiwał 9,1 tys. klientów firmowych.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface

Partner strategiczny

Alior

Partnerzy

GPW Orlen Targi Kielce