Miller w komisji śledczej o mafijnych powiązaniach

opublikowano: 2004-11-20 12:36

Leszek Miller, którego w sobotę od rana przesłuchuje sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen, nawiązał do swojego spotkania w dniu 8 lutego 2002 roku z Janem Kulczykiem i przytoczył wypowiedź na ten temat pos. Zbigniewa Wassermanna (PiS), że spotkanie to jest dowodem na "mafijne powiązania SLD".

"Mafijne powiązania istniały, owszem, w pana formacji, kiedy minister w waszym rządzie, pan Jacek Dębski, został zastrzelony w mafijnych porachunkach na warszawskiej Pradze" - mówił b. premier do posła Zbigniewa Wassermanna (PiS).

"Gdy Jan Maria Rokita twierdzi, że Polska jest w rękach zbrodniczego syndykatu, a Jarosław Kaczyński chciałby zdelegalizować SLD, to proszę pamiętać, że - jak dotąd - z grona znaczących działaczy politycznych prawomocnym wyrokiem sądu został skazany jedynie bliski przyjaciel braci Kaczyńskich, aktywista Porozumienia Centrum Maciej Zalewski" - mówił Miller.

B. szef rządu powiedział, że to za poprzedniej koalicji rządowej Jan Kulczyk robił największe interesy prywatyzacyjne ze skarbem państwa. "W okresie moich rządów, Jan Kulczyk nie zrobił żadnego interesu ze skarbem państwa" - oświadczył.

Odnosząc się do słów Andrzeja Celińskiego (SdPl) w jednym z wywiadów prasowych, że komisja śledcza ds. PKN jest narzędziem zabicia lewicy o korzeniach PZPR-owskich, Miller powiedział, że "sam jest przedstawicielem tej lewicy i wie, że zabić się jej nie da". "Tysiące uczciwych ludzi z tej właśnie formacji ma prawo chodzić z podniesioną głową" - dodał.

Miller powiedział, że osiągnięcia jego rządu to m.in. ograniczenie wydatków publicznych, zahamowanie wzrostu bezrobocia, wprowadzenia Polski do Unii Europejskiej. "Staraliśmy się łączyć, a nie dzielić. Z efektów pracy ludzi z różnymi legitymacjami, a także bez żadnych legitymacji, jestem bardzo dumny" - dodał.