„Centrum Kopernika w Warszawie — super. Ale my na prowincji nie będziemy gorsi. W Nowej Soli zbudujemy Park Fizyki” — napisał na blogu Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli. Park ma kosztować 3-3,5 mln zł. Miasto złożyło wniosek do urzędu marszałkowskiego o dofinansowanie w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego.

— Mam hopla na punkcie rozwoju gospodarczego i ściągania inwestorów. Działka, woda, kanalizacja to jednak nie wszystko. Trzeba zapewnić możliwość spędzania wolnego czasu. Chcę też wspierać kulturę techniczną. Liczę, że dzięki parkowi część mieszkańców zainteresuje się prawami fizyki, a w przyszłości zdobędzie techniczne wykształcenie — wyjaśnia genezę pomysłu Wadim Tyszkiewicz.
Prędkość = droga/czas
Park Fizyki ma powstać na 3 ha terenu. Miasto zamierza zamówić około 50 urządzeń, które będą umieszczone przy ścieżce edukacyjnej. — Mam np. pomysł, żeby jeden z radarów, które musieliśmy usunąć, przerobić i wykorzystać do robienia zdjęć. Chcemy, by odwiedzający Park Fizyki dostawali przy wejściu tablety, z którymi będą oglądać urządzenia — przyznaje Wadim Tyszkiewicz.
Miasto ma już dokumenty, zezwolenia na budowę i wykonawców. Odpowiedź o dofinansowaniu dostanie najwcześniej w lipcu. Ale prezydent jest zdeterminowany.
Dzieje się w Nowej Soli
Beata Szydło przed wyborami pokazywała Nową Sól jako miasto przegrane. Bliższy rzeczywistości jest jednak film, nakręcony w odpowiedzi przez Marka Szuttę, lokalnego operatora. Widać na nim pracujące pełną parą fabryki. Do strefy przemysłowej wchodzą inwestorzy, którzy stworzą 1 tys. miejsc pracy. Zakłady budują tu teraz m.in. Lantmannen Unibake, Electropoli czy Karton Pak. Obiekt po Funai kupił Model, szwajcarski producent opakowań, a fabryka tapicerki samochodowej należąca do spółek z grupy Groclin znalazła nowego właściciela — niemiecką firmę Bader, również producenta tapicerki.
Tylko w zakładach w nowosolskiej podstrefie Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej od 2010 r. zatrudnienie wzrosło z 1936 do 2860 etatów. Kosztem 6 mln EUR miasto rozbudowuje Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego Elektryk. Otrzyma 40 mln zł unijnych funduszy z urzędu marszałkowskiego na inwestycje w transport — planuje organizację transportu publicznego w promieniu 25 km od Nowej Soli, by dowozić uczniów i pracowników.
— Chcielibyśmy rozpocząć budowę jeszcze w tym roku. Liczymy na dofinansowanie, które może sięgnąć 85 proc. wartości projektu, chociaż i bez niego stworzymy ten park — mówi prezydent. Nie ma wątpliwości, że tak będzie. Park Fizyki będzie zlokalizowany na 15 ha, które miasto już od kilku lat „metodą gospodarczą” przekształca w miejsce rozrywki. Dużą część prac wykonało w ramach robót publicznych.
— Obecnie pomoc socjalna jest rozdmuchana. Lepiej odzyskiwać ludzi utraconych dla rynku pracy. Chcesz pracować, a nic nie umiesz? Przyjdź, dostaniesz najniższą krajową i certyfikat. 50 proc. finansowania zdobywamy z urzędu pracy, resztę wykłada miasto. W Nowej Soli, która ma 40 tys. mieszkańców, system sprawdził się znakomicie. Były dni, gdy przy robotach publicznych pracowało 180 osób, dziś jest to około 50 osób — mówi Wadim Tyszkiewicz.
Symbol zaradności
Na terenie, na którym powstanie Park Fizyki, stoi tu największy w Polsce krasnal. — To krasnal uratował Nową Sól. Kiedyś w mieście działały zakłady włókiennicze Odra, w których pracowało 5 tys. kobiet, i Dolnośląskie Zakłady Metalurgiczne zatrudniające 5 tys. mężczyzn. Oba padły, mieliśmy dramat i 42-procentowe bezrobocie. Ale nowosolanie wyczuli popyt na krasnale i jest tu 300 zakładów produkujących ozdoby ogrodowe.
„Sprzedaję” krasnala jako symbol zaradności Polaków — opowiada Wadim Tyszkiewicz. W pobliżu są też ścianki wspinaczkowe, minizoo, skatepark i tor dla BMX-ów, na którym odbywają się zawody Grand Prix. Prywatny przedsiębiorca buduje trzygwiazdkowy hotel z bowlingiem i saunami.
— Ludzie zjeżdżają się tu z miejscowości oddalonych o 100 km. Liczę, że ktoś kiedyś właśnie dlatego zostanie w Nowej Soli. Wszystko jest podporządkowane pod rozwój gospodarczy i zdobywanie inwestorów — szkolnictwo, turystyka, atrakcje. Chciałbym, żeby i inni decydenci wbili sobie do głowy, że jeśli będzie rozwój gospodarczy, to będą pieniądze na każde dziecko, a Polacy będą wracać z Irlandii — podsumowuje Wadim Tyszkiewicz.