Minimalizm w ogrodzie

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2012-03-30 00:00

Przydomowa zieleń ma tworzyć atmosferę skłaniającą do odpoczynku. Dlatego nowoczesne ogrody wyróżniają harmonia i prostota.

W aranżacji polskich ogrodów dostrzec można wpływy holenderskie i angielskie. Dominować zaczyna minimalizm, zwłaszcza przy projektowaniu niewielkich miejskich działek. Styl ogrodu podąża bowiem za wymaganiami architektury, a większość domów powstaje w zabudowie szeregowej lub bliźniaczej.

— Na małych przestrzeniach najlepiej sprawdza się zasada: im mniej, tym więcej — zaznacza Piotr Porębowicz, architekt krajobrazu, właściciel warszawskiej firmy Inspiracje, zajmującej się projektowaniem terenów zieleni.

Ten styl odpowiada zwłaszcza młodym zapracowanym ludziom, dla których ogród jest miejscem relaksu i wypoczynku. Zatem wielogodzinna pielęgnacja roślin najczęściej nie wchodzi w grę.

Ociosana bryła

Dobrze sprawdzają się proste geometryczne układy przestrzenne. Architekci krajobrazu polecają zwłaszcza nasadzenia monokulturowe i monochromatyczność zamiast zestawień wielobarwnych kwiatów różnych gatunków. Tak, by styl ogrodu był jednolity i harmonijny.

— Modne są chłodne barwy kwiatów zestawiane w trzech tonacjach, np. biel, błękit i fiolet — podpowiada Piotr Porębowicz.

Tworzone w ten sposób plamy kolorystyczne można modelować tak, by ogród zmieniał charakter wraz z kolejną porą roku, zachowując jednocześnie oczekiwaną harmonię. Dopełnieniem może być detal — drewniany taras lub prosty element wodny, taki jak ścianka ze spływającą po niej wodą. Ale instalowane do niedawna oczka wodne i kaskady nie są już tak popularne.

— Zamiast tego proponuję aranżacje w zamkniętym obiegu wody w formie kul ceramicznych, przewierconych głazów kamiennych lub szklanych albo metalowych brył — mówi Tomasz Suprynowicz z Ogrodomanii, wrocławskiej firmy specjalizującej się w projektowaniu ogrodów.

Powodzeniem nadal cieszą się elementy małej architektury ogrodowej — drewniane ławy lub proste altany kryte dachami z przejrzystego poliwęglanu. Dobrze dobrane oświetlenie nada im, zwłaszcza wieczorem, nastrojowy klimat. W dużych ogrodach można się pokusić o rozmach, ale na mniejszych przestrzeniach trzeba się wykazać sprytem. Odpowiednia aranżacja może optycznie powiększyć każdą przestrzeń.

— Doskonale sprawdzą się wysokie wielopniowe krzewy, które zastąpią duże drzewa. Polecam zwłaszcza dereń Kousa w odmianie Milky Way lub śliwę wiśniową Pissardi — podpowiada Tomasz Suprynowicz.

Radzi też, by komponowanie ogrodu rozpocząć od strefy przylegającej do domu i w pierwszej kolejności zastanowić się nad układem komunikacyjnym, czyli alejkami, bramami i podjazdami. Dopiero potem skupić się na doborze elementów małej architektury, miejsc do grilla lub dziecięcych placów zabaw. Każdą strefę należy funkcjonalnie i estetycznie połączyć. Frontowa część ogrodu jest najbardziej formalna i warto to uwzględnić, nasadzając roślinność. Bryłę budynku doskonale podkreślą cięte żywopłoty i kuliste formy bukszpanów, które sprawdzają się o każdej porze roku.

Domowy zielnik

Wejście do domu lub na drewniany taras idealnie podkreślą donice z kwitnącymi roślinami cebulowymi.

— Wysokie ceramiczne słupy wypełnione białymi tulipanami lub proste skrzynie parapetowe z krokusami wyglądają oszałamiająco i wprowadzają w wiosenny nastrój. Ważne jednak, by nie stosować zbyt wielu kolorów, lepiej skupić się na kompozycjach w jednej lub dwóch barwach. Efekt gwarantowany — zapewnia Tomasz Suprynowicz.

Zieleń z ogrodu, zwłaszcza wiosną, można wprowadzić również do wnętrza domu, tworząc np. oryginalną miejską plantację. Edyta Makaruk z warszawskiej pracowni Florabo proponuje na przykład umieszczenie w białej ramie aromatycznych świeżych ziół: majeranku, oregano, mięty, tymianku i rozmarynu. Każde w oddzielnej, ławo wymienialnej donicy.

Żywy zielony obraz, w dodatku jadalny, ożywi każdą ścianę. — Niech roślinność bierze aktywny udział w naszej codzienności, koi zmysły i pobudza do działania — zachęca Edyta Makaruk, współautorka projektu nazwanego Florama. &