Mobius uważa, że oprócz większego popytu także malejąca podaż surowca przyczyni się do wzrostu notowań ropy. Da to trochę oddechu największym producentom, m.in. Zjednoczonym Emiratom Arabski, czy innym państwom z Zatoki Perskiej.

- Cena ropy już odbiła – wskazuje Mobius. - Uważamy, że to będzie trwało. Jest możliwe, że dojdzie do 60 USD za baryłkę - powiedział.
Jego zdaniem, kolejnym czynnikiem sprzyjającym wzrostowi kursu ropy jest zamykanie transakcji na instrumentach pochodnych na ropę przez tych traderów, którzy obstawili spadek ceny surowca.
Mobius uważa, że nie jest prawdopodobne, aby cena ropy wróciła w niedługim czasie do 100 USD.
W piątek ropa WTI tanieje o 1,2 proc. do 43,80 USD, a ropa Brent o 1,2 proc. do 44,45 USD.