Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) przygotowało plan inwestycji strategicznych. Nosi nazwę Pakt dla bezpieczeństwa Polski – Pomorze Środkowe. Dokument powstał w odpowiedzi na potrzebę zwiększenia mobilności wojsk polskich i sojuszniczych oraz wzmocnienia zdolności obronnych państwa. Zakłada realizację kluczowych projektów infrastrukturalnych, obejmujących modernizację portów morskich, rozwój terminali przeładunkowych oraz dostosowanie sieci drogowej i kolejowej do przewozów militarnych. Cześć zadań jest przygotowywana już od wielu lat, a włączenie ich do paktu ma przyspieszyć realizację. Część zaś to nowe pomysły na zaspokojenie ważnych potrzeb armii. Inwestycje obejmują obszar województw: zachodniopomorskiego, pomorskiego, kujawsko-pomorskiego oraz warmińsko-mazurskiego.
- Prowadziliśmy prace przez 10 miesięcy. W tym czasie spotkaliśmy się 20 razy w MON, gdzie rozmawialiśmy o inwestycjach z przedstawicielami portów, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, PKP Polskich Linii Kolejowych i samorządów. Przeprowadziliśmy też konsultacje w terenie – mówi Maciej Samsonowicz, doradca Władysława Kosiniaka-Kamysza, wicepremiera i szefa MON.
Podkreśla, że dzięki współpracy z tymi instytucjami wojsko uniknie niemiłych lub wręcz groźnych incydentów, które zdarzały się podczas ćwiczeń i które w razie działań wojennych mogłyby być fatalne w skutkach dla naszego wojska. Podaje przykład: jeden z mostów okazał się węższy, niż wynikało z danych operatora. Planowane w pakcie inwestycje mają uchronić przed takimi niespodziankami. Mają też umożliwić szybkie ściągnięcie znacznych sił sojuszniczych w razie kryzysu.
Rozbudowa portów i dojazdów
Na liście kluczowych projektów jest budowa planowanej od lat Drogi Czerwonej i modernizacja Estakady Kwiatkowskiego, na które niedawno w budżecie państwa zostało zarezerwowane ponad 5 mld zł. Trasy te pozwolą usprawnić przywóz i wywóz towarów z Portu Gdynia, który już pełni kluczową rolę w przeładunkach sprzętu obronnego, a planowane inwestycje mają ją wzmocnić. Jednym z priorytetów Paktu dla bezpieczeństwa Polski jest m.in. budowa Portu Zewnętrznego na zalądowionych wodach Bałtyku w Gdyni. Obiekt ma służyć przeładunkom kontenerów, ale może być także wykorzystywany na cele wojskowe. Inwestycja ma być zrealizowana w modelu partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP), a zarząd gdyńskiego portu wyznaczył termin składania ofert na koniec października.
- W ostatnich miesiącach pojawiły się liczne pytania dotyczące dokumentacji. Obecnie prowadzimy ich analizę i jeżeli pojawi się konieczność wprowadzenia zmian do specyfikacji, obowiązkiem zamawiającego będzie wydłużenie czasu na przygotowanie ofert, aby uczestnicy mogli je dostosować do nowych warunków – informuje Kalina Gierblińska, rzeczniczka gdyńskiego portu, dodając, że rozpoczęcie eksploatacji jest planowane na 2031 r.
Zapewnia, że jeśli nastąpią zmiany w harmonogramie, to wyłącznie z przyczyn proceduralnych. Z informacji PB wynika jednak, że szybkie podjęcie decyzji utrudniają także zawirowania w biznesie międzynarodowym. Dotyczą przejęcia terminali przeładunkowych w Kanale Panamskim oraz europejskich terminali chińskiej firmy Hutchison przez amerykański fundusz Black Rock i giganta żeglugowego MSC, do których dołączyć może także chińska firma Cosco. Hutchison jest właścicielem terminala kontenerowego w Gdyni oraz jednym z potencjalnych partnerów przy budowie Portu Zewnętrznego. 10 września kwestie właścicielskie w gdyńskim porcie mogą być jednym z tematów sejmowej Komisji ds. służb specjalnych.
MON nie chce dłużej czekać.
- Zarząd Portu Gdynia musi umieć podejmować decyzje w bieżących warunkach politycznych i biznesowych. Była ona już wystarczająco długo przekładana – podkreśla Maciej Samsonowicz.
Łatwiejsze wywłaszczenie
Zaawansowane są natomiast przygotowania do budowy terminala kontenerowego w Świnoujściu, która także jest jednym z kluczowych przedsięwzięć przewidzianych w pakcie dla bezpieczeństwa. Podobnie jak w przypadku Gdyni MON chce zapewnić dobry dojazd do portu - w tym wypadku koleją. Wśród planowanych inwestycji jest odbudowa odcinka torów Wysoka Kamieńska - Płoty, który został zlikwidowany w 2005 r. Karol Trammer, ekspert z branży kolejowej, zwraca uwagę, że część terenu zajmowanego pierwotnie przez tory przeznaczono na drogę wojewódzką. Na domiar złego w 2017 r. ślad linii kolejowej przecięła także droga ekspresowa S6. Maciej Samsonowicz ma jednak nadzieję, że dzięki współpracy PKP PLK oraz GDDKiA uda się znaleźć rozwiązanie tego problemu. Zakłada też, że umieszczenie tej, i innych inwestycji w Pakcie dla bezpieczeństwa Polski ułatwi wydawanie decyzji lokalizacyjnych czy ewentualne wywłaszczenia, jeśli okażą się niezbędne.
- Raport stanowi szczegółowo opracowane uzasadnienie obronne, które umożliwia zwolnienie inwestycji z konieczności przeprowadzania pełnej procedury uzgodnień środowiskowych - zaznacza doradca ministra obrony.
Pierwszeństwo do KPO
Maciej Samsonowicz informuje, że inwestycje kolejowe z paktu będą traktowane priorytetowo, jeśli chodzi o dostęp do dotacji z KPO przewidzianych w ramach powstającego Funduszu Bezpieczeństwa i Obronności. Zakłada też, że zaktualizowany zostanie krajowy program kolejowy do 2032 r., w którym część inwestycji może zostać zastąpiona projektami z planu MON. Przedstawiciele tego resortu oczekują też pilnej weryfikacji programu budowy dróg krajowych (PBDK), w którym przewidziane są inwestycje do 2033 r.
- Część zapisanych w nim zadań jeszcze nie zostało rozpoczętych. Nasz dokument daje narzędzia do przesunięcie terminu ich realizacji i zastąpienia projektami przewidzianymi w planie MON. Jeśli poważnie myśli się o obronności, trzeba to natychmiast zrobić – podkreśla Maciej Samsonowicz.
Oprócz budowy dróg w Gdyni do priorytetów paktu dla bezpieczeństwa należy budowa trasy via Pomerania, łączącej Ustkę, Sępólno Krajeńskie i Konin. Inwestycja ma wielu zwolenników jak też przeciwników, ponieważ ma przebiegać przez tereny cenne przyrodniczo. Maciej Samsonowicz twierdzi jednak, że wpisanie inwestycji infrastrukturalnych w plan MON świadczy, że są ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, więc muszą być zwolnione ze skomplikowanych procedur środowiskowych.
Systemy antydronowe
Oprócz listy inwestycji w porty, drogi czy koleje plan resortu obrony przewiduje wiele innych projektów i rozwiązań zwiększających potencjał obronny kraju. Jednym z nich jest nałożenie obowiązku instalacji systemów antydronowych dla osłony infrastruktury transportowej portów morskich i lotniczych oraz kolejowych punktów ładunkowych.
Niedawno w Polsce były kolejne incydenty związane z dotarciem obcych bezzałogowców na nasze terytorium. Maciej Samsonowicz twierdzi, że armia w czasie pokoju nie zawsze decyduje się zestrzelić takie obiekty, by nie narazić się na ujawnienie pozycji swoich urządzeń. Dlatego operatorzy infrastruktury muszą mieć własne urządzenia chroniące ich przed obcymi dronami.
- Cywilne służby lotniskowe w Polsce nie mają uprawnień do dezaktywacji czy też uziemiania dronów, natomiast urządzenia do ich wykrywania i identyfikacji są już wykorzystywane przez kontrolerów ruchu lotniczego. Gdyby lotnisko chciało nabyć sprzęt do neutralizacji dronów, konieczna byłaby zmiana prawa – twierdzi Piotr Rudzki, rzecznik Polskich Portów Lotniczych.
Projekt MON przewiduje także ujednolicenie instrukcji obsługi statków w portach. Obecnie zasady obowiązujące przy rozładunku sprzętu wojskowego mocno utrudniają funkcjonowanie terminali, a ujednolicenie ma to zmienić.
Mobilizacja floty
Kolejną ważną kwestią jest przeprowadzenie przez administrację morską przeglądu platform transportowych pod kątem zasobów, stanu prawnego i obywatelstwa załóg. Obywatelstwo staje się istotne w przypadku wojny.
- Polska Żegluga Morska jest przedsiębiorstwem państwowym mającym szczególne znaczenie gospodarczo-obronne, a na wypadek wojny staje się zmilitaryzowaną jednostką transportu morskiego. Niezależnie od bandery podnoszonej przez statek, mamy obowiązek, nałożony przez ministra ds. gospodarki morskiej, udostępnić środki transportu dla celów obronnych i obsadzić je załogami, które będą zdolne poprowadzić te statki. Oczywiście obowiązek obrony kraju mają tylko polscy obywatele. Wszyscy kapitanowie w PŻM są Polakami, ale załogi oficerskie i szeregowe są już mieszane – przyznaje Krzysztof Gogol, odpowiedzialny za kontrakty firmy z mediami.
Na razie Pakt dla bezpieczeństwa Polski ma formę prezentacji i rzetelnie będzie można ocenić go dopiero, gdy zostanie oficjalnie przyjęty przez rząd. Zakłada wiele ważnych projektów, ale wdrożenie wymaga czasu. Nawet jeśli uprościmy procedury środowiskowe związane z budową dróg, to przygotowanie inwestycji może zająć 5-6 lat, a w przypadku lokalizacji i budowy linii kolejowych nawet 8-10 lat.
Pozytywnym elementem planu jest dopuszczenie modelu PPP, co może usprawnić realizację wielu inwestycji. W tej formule mają być budowane terminale portowe, ale warto rozszerzyć ją także na infrastrukturę dojazdową.
Będziemy obserwować ewentualne zmiany w programach kolejowych i drogowych. Jeśli część planowanych w nich inwestycji trafi na listę rezerwową i będzie zastąpiona zadaniami przewidzianymi w pakcie, może dojść do czasowego zastoju w przetargach.