Mostostal Płock przyznał dywidendę
KOSZTOWNY BŁĄD: Zdaniem analityków, akcjonariusze płockiego Mostostalu, którym kieruje Wiktor Guzek, popełnili błąd przeznaczając na dywidendę cały zeszłoroczny zysk. Lepiej byłoby, gdyby jego część przeznaczono na inwestycje. fot. ARC
Wczoraj przypadł termin ustalenia prawa do dywidendy z zysku płockiego Mostostalu. Decyzją WZA spółki, na pojedynczą akcję przeznaczono dywidendę w kwocie 3,5 zł.
Pierwotnie dywidenda miała być równa 1 zł. Jednak pracownicy Mostostalu, posiadający większość akcji spółki, postanowili ją zwiększyć przeznaczając na nią praktycznie cały zeszłoroczny zysk.
Informacja o tak wysokiej wypłacie zwiększyła popyt na akcje spółki. W ciągu zaledwie kilku sesji, wartość akcji wzrosła o ponad 30 proc. Miniony tydzień nie był już jednak tak udany. Zakończył się blisko 22 proc. spadkiem, a papiery Mostostalu Płock okazały się najgorszą inwestycją tygodnia.
— Silne wahania kursu nie są w takim wypadku czymś dziwnym. Wysoka kwota, przeznaczona do podziału między akcjonariuszy, jest bardzo kusząca. Dodatkowo, cena akcji Płocka nie była zbyt wysoka, a sama spółka wyceniana była poniżej wartości księgowej. Do tej pory były to jedne z najbardziej atrakcyjnych papierów spośród spółek z sektora budowlanego. Za zwiększonym popytem mogły przemawiać także dobre wyniki finansowe spółki — tłumaczy pytany analityk.
Po czterech miesiącach płocki Mostostal uzyskał przychody wysokości 34,96 mln zł. W porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego oznacza to ponad 6-proc. wzrost. Podobnie jak większość spółek z sektora budowlanego, Płock uzyskał wzrost wartości zysku operacyjnego (o 28,5 proc.), co wskazuje na wysoką opłacalność bezpośredniej działalności. Skutkiem tego jest także wzrost zysku przed opodatkowaniem oraz zysku netto, który osiągnął poziom 2,45 mln zł i był prawie o 72 proc. wyższy niż przed rokiem.