Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że aż 43 proc. polskich przedsiębiorstw działających poza naszym krajem to mikro i małe firmy. Z roku na rok rośnie liczba przedstawicieli biznesu, którzy otwierają zagraniczne oddziały swoich spółek. Najczęściej robią to w Niemczech, Czechach, na Ukrainie i w Rosji.

– Dzięki obecności naszego kraju w Unii Europejskiej (UE) polscy przedsiębiorcy korzystają ze swobodnego przepływu towarów, usług, kapitału i osób – mówi Grzegorz Piechowiak, wiceminister rozwoju i technologii.
Według GUS, na koniec 2019 r. najwięcej polskich firm mających oddziały zagraniczne pochodziło z województw: mazowieckiego, śląskiego, małopolskiego i wielkopolskiego. Wiele z nich działa w sektorze przetwórstwa przemysłowego, handlu, branży naprawy samochodów, edukacji i budownictwie.
Każde państwo członkowskie UE ma własne regulacje. Przed podjęciem decyzji o formie prowadzenia biznesu w innym kraju konieczne jest sprawdzenie możliwości, jakie on daje, a także reguł, których przedsiębiorca będzie musiał przestrzegać.
– Na przykład zagraniczna firma, która ma przedstawicielstwo w Polsce, może podjąć jedynie działalność informacyjno-reklamową. Natomiast w ramach oddziału mogłaby prowadzić działalność taką samą, jak w macierzystym kraju – tłumaczy Grzegorz Piechowiak.