Budowa nowoczesnych bloków energetycznych miała być alternatywą dla wygasających projektów drogowych. Na razie jednak realizacja idzie jak po grudzie. Szykują się natomiast duże inwestycje w budowę i modernizację istniejących linii energetycznych. Wystarczy zerknąć na listę wniosków kredytowych Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI).
![NIE TYLKO KREDYTY: Europejskie banki chętnie finansują inwestycje w sieci energetyczne. Rząd planuje nakłonić do tego również Brukselę, ale jeszcze nie wiadomo, czy mu się uda. [FOT. BLOOMBERG]
NIE TYLKO KREDYTY: Europejskie banki chętnie finansują inwestycje w sieci energetyczne. Rząd planuje nakłonić do tego również Brukselę, ale jeszcze nie wiadomo, czy mu się uda. [FOT. BLOOMBERG]](http://images.pb.pl/filtered/d53bcc9c-7435-4c73-ac69-5b45be2853cf/c37826be-9118-5120-adc2-c3e0bebab80a_w_830.jpg)
Ryzykowny prąd
Z analizy „Pulsu Biznesu” wynika, że w ciągu roku wnioski polskich firm zajmujących się dystrybucją energii i podpisane umowy z EBI powinny zaowocować inwestycjami wartymi 12 mld zł. A inwestować będą nie tylko dystrybutorzy energii. Polskie Sieci Elektroenergetyczne, operator krajowej sieci wysokich napięć, planują wydatki na poziomie 8 mld zł. W sumie więc można spodziewać się projektów wartych co najmniej 20 mld zł.
— To ogromny rynek. Przeanalizowaliśmy jego potencjał, możliwość współpracy z partnerami itp. W grę wchodzą roczne inwestycje na poziomie 5 mld zł. Jesteśmy więc zainteresowani budową i modernizacją sieci energetycznych, ale projekty będziemy wybierać ostrożnie, bo często zamawiający przerzucają na wykonawcę zbyt wiele rodzajów ryzyka — mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.
Potencjalnych graczy odstrasza m.in. konieczność samodzielnego uzgadniania dostępu do gruntu z właścicielami. Uważają, że warto uchwalić specustawę, podobną jak w drogownictwie, dzięki której łatwiej można będzie wywłaszczyć właścicieli. W przeciwnym razie wielu graczy poprzestanie na analizach i nie wejdzie na rynek.
— My ryzyko realizacji inwestycji w sieci, przy budowie których wykonawca musi sam porozumieć się z właścicielami czy nawet wykupić teren, uznaliśmy za zbyt duże. Być może w przypadku projektów modernizacyjnych będzie nieco łatwiej — uważa Piotr Kledzik, prezes Bilfinger Infrastructure.
Dla dużych i małych
Rok temu wejście na rynek budownictwa energetycznego zapowiadał Jarosław Pawluk, inwestor znany dotychczas w branży kolejowej. Uznał jednak, że potrzebuje jeszcze trochę czasu na obserwację. Sieci nęcą też Zbigniewa Jakubasa, ale on również nie podjął jeszcze decyzji.
— Dotychczas z inwestycjami w sieci dystrybucji energii lepiej radziły sobie lokalne małe i średnie firmy. Coraz częściej jednak przejmują je duże podmioty, by wejść na rynek — twierdzi Paweł Ludwig z Moty Engil. Jego grupa jest dobrym przykładem. 1,5 roku temu należąca do niej spółka kupiła przedsiębiorstwo na północy Polski, dzięki czemu zdobyła silną pozycję na rynku budownictwa i modernizacji sieci. Oprócz niej z dużych graczy w przetargach aktywne są także Trakcja i Elektrobudowa.
— Testujemy rynek i staramy się zająć dogodną pozycję, ale na razie niewiele mogę powiedzieć. Właśnie przygotowujemy strategię, w której określimy, czy będziemy zabiegać tylko o duże kontrakty, czy także średnie — mówi Roman Przybył, prezes Trakcji.
Na razie firma nie stroni od niewielkich zleceń. Niedawno oferta Trakcji, warta 19,3 mln zł, została wybrana w przetargu PGE na budowę linii Przasnysz — Chorzele.
Pieniądze już są
O planach inwestycji w sieci przesyłowe poinformowali Litwini, zapraszając Polaków. Zamierzają w ciągu 10 lat wydać 3 mld LTL, czyli około 3,5 mld zł. W Polsce można spodziewać się większych nakładów. PGE Dystrybucja złożyła do EBI wniosek o 1,5 mld zł kredytu. Zamierza zmodernizować sieć w centralnej Polsce za 4,4 mld zł. Umowy kredytowe warte prawie 1,4 mld zł podpisała niedawno z EBI Enea. Energa Operator natomiast podpisała umowę z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju oraz Konsorcjum PKO BP i ING. Dzięki niej zyska 800 mln zł na inwestycje sieciowe.
Finansowy strumień z EBI
Już niemal 3 mld EUR sięga wartość umów kredytowych podpisanych w tym roku z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. Chętnie finansuje on energetykę, projekty kolejowe oraz banki komercyjne, które dzięki kredytom EBI finansują przedsięwzięcia małych i średnich firm. W ostatnich latach bank był najsilniej obecny w finansowaniu budowy polskich dróg.
Dzięki jego kredytom powstają nie tylko trasy budowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, ale także projekty realizowane w publiczno-prywatnym partnerstwie. Jedną z największych umów z EBI jest kontrakt kredytowy Autostrady Wielkopolskiej na budowę odcinka Nowy Tomyśl — Świecko. Dzięki EBI kupujemy także pociągi Pendolino.