Brak porozumienia w sprawie wsparcia dla Grecji, a także kolejna przecena obligacji zachęciły inwestorów do ewakuacji z rynków akcji.
We wtorek, 12 maja, niemiecki DAX zanurkował o 2,5 proc. Traciły też
indeksy we Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, a kiepskie nastroje
przeniosły się również na warszawski parkiet. W trakcie sesji WIG20
zniżkował o 0,8 proc., ale na zamknięciu znalazł się 0,3 proc. nad
kreską.
Zdaniem ekspertów, powodem spadków na europejskich parkietach jest
fiasko rozmów Eurogrupy z Grecją, a także kolejna silna przecena
papierów skarbowych. Rentowność niemieckich dziesięciolatek sięgnęła 0,7
proc., a w ślad podążyły też polskie obligacje 10-letnie, których
rentowność skoczyła z 2,8 do 3,2 proc.
— Co prawda grecki minister finansów poinformował o zleceniu płatności
750 mln EUR do MFW, ale spotkanie Eurogrupy po raz kolejny nie
zakończyło się porozumieniem w sprawie wsparcia finansowego dla Hellady.
A należy pamiętać, że już w czerwcu Grecy muszą spłacić kolejne
zobowiązanie sięgające 1,5 mld EUR. To jednak nie jest wcale
największy problem. Największe emocje czekają Greków w wakacje, kiedy to
do spłaty jest ponad 7 mld EUR, w większości w ramach EFSF — przypomina
dr Tomasz Bursa, wiceprezes Opti TFI.
Jego zdaniem, uregulowanie tych zobowiązań będzie niemożliwe bez
kolejnej restrukturyzacji długu. Zmieniły się też fundamenty w Europie.
Euro umacnia się do dolara, a to zła informacja dla eksporterów
europejskich. Wzrosły też ceny ropy, co zwiększa oczekiwania inflacyjne.
Wraz z kontynuacją wyprzedaży na rynku długu na wartości tracił złoty, a
kurs EUR/PLN rósł powyżej 4,10 zł.
— Bez specjalnego powodu traciły obligacje na całym świecie, a siła tego
ruchu przypomina rok 2013 i zakłady o koniec wieloletniej hossy na
obligacjach. Również nawrót słabości dolara względem euro, w czasie
sesji w poniedziałek robił wrażenie i podobnie jak przez ostatnie kilka
tygodni zniechęca inwestorów od europejskich eksporterów, których w
Niemczech czy we Francji nie brakuje — ocenia Jarosław Niedzielewski,
dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI.
Specjalista z Investors TFI uważa, że inwestorzy na rynku akcji
dostrzegli, że pomimo nadziei na opóźnienie podwyżek stóp przez Fed
rynki obligacji już taką podwyżkę dyskontują. — Na tym tle Polska
zadziwia względną siłą rynku akcji, tak samo we wtorek, jak i w
ostatnich kilku tygodniach. I tak zapewne będzie to wyglądało jeszcze
przez jakiś czas — przy spadkach w Europie będziemy tracić mniej, ale na
zwyżkach też nie dościgniemy zachodnich parkietów — ocenia Jarosław
Niedzielewski.
Podobnego zdania jest Tomasz Bursa, który przypomina, że historycznie
drugi i trzeci kwartał był słaby na rynkach. Ekspert nie oczekuje więc,
żeby DAX szedł w najbliższym czasie na kolejny rekord.
— To raczej temat na czwarty kwartał, choć i tak do zwyżek potrzebny
jest jakiś katalizator. Musi się przede wszystkim wyjaśnić sprawa z
Grecją. Potrzebne jest też potwierdzenie ożywienia w gospodarce. Na GPW
również zapanuje flauta, ale zmienność powinna być mniejsza niż w
Europie Zachodniej — prognozuje Tomasz Bursa.
© ℗