Zanim założyłam firmę, sporo podróżowałam po Bliskim Wschodzie, Japonii i Niemczech. Za granicą pracowałam m.in. jako nauczycielka geografii. Tuż przed powrotem do kraju poznałam holenderską rodzinę, która namówiła mnie do zajęcia się sprzedażą tzw. taśm przenośnikowych produkowanych w Holandii. Dla mnie był to dość abstrakcyjny produkt, ale postanowiłam spróbować.
Na początku bywało trudno, jednak zainteresowanie taśmami sprawiło, że zaczęłam zatrudniać osoby o specjalistycznym wykształceniu technicznym. Już jako większy zespół zauważyliśmy, że nasza wiedza na temat przenośników jest tak duża, że sami moglibyśmy je produkować.
Początkowo były to proste pojedyncze egzemplarze, z czasem przekształciły się w zestawy przenośników, aż w końcu zaczęliśmy wyposażać całe zakłady przemysłowe we własnej produkcji sprzęt do transportu wewnętrznego. Staliśmy się więksi od naszego pierwotnego dostawcy. Ponieważ nie mam wykształcenia technicznego, musiałam w późniejszym okresie bardziej polegać na pomocy współpracowników. To wymuszało partnerski sposób pracy.
Tak się złożyło, że trafiłam na zdolny zespół, który pomógł firmie osiągnąć sukces. Bardziej próbuję inspirować ludzi, niż narzucać im autorytatywnie swoją wolę. Moim największym sukcesem jest utrzymanie firmy. W jej ponad 20-letniej historii żadnego roku (nawet pierwszego) nie zakończyliśmy na minusie. Kolejny sukces to zaufanie intuicji i ciągłe próby poszukiwania nowych ścieżek rozwoju. Z powodzeniem eksportujemy zaawansowaną polską myśli techniczną. Na początku do krajów ościennych, potem także do Europy Zachodniej, aż po Portugalię, a obecnie również na dalsze rynki.
Udało nam się nawet wyeksportować produkty do Chin, gdzie działa nasza kompletna linia technologiczna do produkcji japońskich telewizorów LCD, a także do Australii, gdzie sprzedaliśmy zrobotyzowaną automatyczną linię pakowania różnych produktów. Naszym sukcesem są także wyróżnienia: Mazowiecka Firma Roku, Gazela Biznesu oraz Złoty Medal, zdobyty na targach Taropak w Poznaniu. Jeśli chodzi o największą porażkę, to jakiś czas temu kupiliśmy ziemię pod budowę nowej siedziby.
Plan zagospodarowania przestrzennego miał być gotowy w kilka miesięcy. Niestety, dotychczas (po siedmiu latach!) nie mogliśmy budować, choć gmina zapewniała, że już za chwilę plan zagospodarowania będzie zatwierdzony. Konieczny był zakup drugiej działki, na której właśnie kończymy budowę nowej siedziby firmy.
Nie potrafiłabym pracować bez mądrych, zdolnych ludzi z pasją. Dzięki nim można realizować ambitne plany, czuć się bezpiecznym i zadowolonym z pracy. Każdy pracownik jest niepowtarzalnym ogniwem, które składa się na końcowy sukces. Często to powtarzam i jestem dumna, że załoga firmy doskonale to rozumie.
Joanna Staniewska, prezes firmy Amsort Amsort
Firma z Warszawy działa od 1993 r. (wcześniej jako Derco). Dostarcza systemy transportujące i części do przenośników, które trafiają na polski rynek, a także za granicę, m.in. do Portugalii, Francji, Czech i Chin.